— Nasze roszczenia wobec państwa niemieckiego są jak najbardziej uzasadnione, ponieważ obecny rząd niemiecki bierze pełną odpowiedzialność moralną, materialną i wszelką inną za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę — mówił prawnik na antenie Telewizji Republika. Gościem „Republiki po południu” był mecenas Lech Obara.
— Nasze roszczenia wobec państwa niemieckiego są jak najbardziej uzasadnione, ponieważ obecny rząd niemiecki bierze pełną odpowiedzialność moralną, materialną i wszelką inną za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę. Obecne państwo jest prawnym następcą hitlerowskiego państwa — mówił mecenas w rozmowie z Piotrem Kieragą.
— Co więcej, Niemcy w każdym państwowym czy rządowym oświadczeniu przyznają, że prawnie biorą odpowiedzialność za zbrodnie i działania III Rzeszy — dodał mec. Obara.
— Nasze roszczenia dzielą się na tzw. dwa pakiety — państwowe oraz indywidualne. Ale za każdym razem, gdy wracamy do tematu odszkodowań, Niemcy jasno podkreślają, że „zrzekliśmy się roszczeń reparacyjnych w 1953 roku” — mówił dalej prawnik.
— My natomiast za każdym razem udowadniamy, że zrzeczenie się roszczeń nie było aktem suwerennego państwa, a ponadto było dotknięte błędem (tzw. przymusem) dlatego musi być traktowane jako nieważne. Przez taką sytuację, nasze zrzeczenie się praw do odszkodowań nie może być w obrocie prawnym. To jedna z największych barier, które podczas dyskusji w środowisku prawniczym zlikwidowaliśmy — doszliśmy do porozumienia, że zrzeczenie się w czasach PRL-u roszczeń nie może być traktowane poważnie — kontynuował gość „Republiki po południu”.
— Ważne jest również to, kto zajmuje się takimi sprawami. W tym wypadku powinien to być Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze. Ale Jarosław Kaczyński jasno stwierdził, że zostały nam jeszcze amerykańskie sądy — naciski wywołane przez możliwość odesłania spraw do tamtejszego wymiaru sprawiedliwości budzi niemałe poruszenie. Naród żydowski ma spore doświadczenie w takim toku postępowania, dlatego Niemcy mogą się tego obawiać — stwierdził.
— Tak jak powiedziałem wcześniej, istnieje również kwestia roszczeń indywidualnych. Nikt nie może podważać naszego prawa do reparacji wojennych — tym bardziej obywateli, którzy ponieśli straty materialne czy zdrowotne. Mają prawo domagać się swojego mienia, ponieważ to bardzo istotne sprawy. Pytanie tylko, czy mogą domagać się od państwa, które — prawnie — odpowiada za swoich obywateli i zbrodnie popełnione przez nich, czy muszą robić to inaczej — mówił dalej.
— Ważne jest, że nie jesteśmy pierwszym narodem, które ma taką sytuację. Podobne procesy trwają od wielu lat na rzecz mieszkańców innych państw, które ucierpiały po II wojnie światowej — skwitował mec. Lech Obara.