— Dziś możemy mówić o wystawieniu rachunku. Podstawa prawna przede wszystkim. Strona niemiecka powołuje się na rzekome zrzeczenie się roszczeń. Polska nie była wtedy suwerennym państwem prawa — mówił na antenie Telewizji Republika senator i członek Trybunału Stanu. Mec. Piotr Andrzejewski był dziś gościem Aleksandra Wierzejskiego w „Polsce na dzień dobry”.
REPARACJE ZA II WOJNĘ ŚWIATOWĄ
Polska od kilku tygodni podnosi kwestię reparacji za II wojnę światową, które nigdy nie zostały uregulowane. Niemiecki rząd stanowczo stwierdza, że nie ma ani prawnej, ani moralnej powinności wypłacać nam odszkodowania, ponieważ polska zrzekła się ich formalnie w 1953 roku. Przypomnijmy, że Polska wtedy nie była suwerennym państwem, a krajem pod dyktaturą sowiecką.
— Nas interesują kwestie związane z prawem, ponieważ dawno temu przekonaliśmy się, żę niemiecka moralność jest sytuacyjna, w zależności od interesów Niemiec, a nie od sprawiedliwości. Mamy obowiązek przedstawić nasze roszczenia i ich dowodzić. Odszkodowania za II wojnę światową należą się wielu miastom w Polsce, ale przede wszystkim Warszawie, która oficjalnie została wyznaczona do „całkowitego zniszczenia”. Adolf Hitler uznał, że miasto należy zrównać z ziemią, a całą ludność wymordować. Taka decyzja zapadła po Powstaniu Warszawskim — mówił mec. Piotr Andrzejewski.