To konkretne zachowanie jest skandaliczne. To jest modelowy przykład, czego nie powinno być w przekazie publicznym – powiedział dla Telewizji Republika Piotr Mazurek, radny m. st. Warszawy (PiS) – nawiązując do szokującej grafiki, która przedstawia nóż z rękojeścią przypominającą profil twarzy Jarosława Kaczyńskiego. Naszym gościem był również Paweł Lech, radny m. st. Warszawy PO-KO.
W mediach społecznościowych pojawiła się szokująca grafika, która przedstawia nóż z rękojeścią przypominającą profil twarzy Jarosława Kaczyńskiego. Grafika została udostępniona m.in. przez wicedyrektora Muzeum Warszawy ds. merytorycznych, a wcześniej pracownika Muzeum Powstania Warszawskiego, Jarosława Trybusia.
– Ja jestem zwolennikiem, kiedy urzędnicy nie reprezentują w sposób jednoznaczny sowich poglądów politycznych, ponieważ rządzący się zmieniają, a urzędnicy powinni zawsze pracować dla dobra kraju i społeczeństwa. Ten obraz nie powinien ujrzeć światła dziennego. Takie działania nie powinny mieć miejsca i pan Trzaskowski wyciągnął odpowiednie konsekwencje względem tej osoby – mówił nam Paweł Lech.
–To konkretne zachowanie jest skandaliczne. To jest modelowy przykład, czego nie powinno być w przekazie publicznym. (…) Pan dyrektor wrzucił grafikę, która wpisuje się w mowę nienawiści. Osoby niezrównoważone psychicznie mogą to potraktować jako zachętę do działania. Pan dyrektor powinien stracić swoje stanowisko - ocenił z kolei Piotr Mazurek.
– Jedną z głównych zasad funkcjonowania służby cywilnej był zapis, że taka osoba nie może należeć do żadnej z partii. Każdy z nas ma jakieś poglądy, ale prezentowanie ich w sposób, który może być podciągnięty pod paragrafy nie powinien mieć absolutnie miejsca – podkreślił Lech.
– Dobrze, że Trzaskowski jakkolwiek zareagował, bo wiemy, że w Warszawie mamy wyjątkowe sceny mowy nienawiści – choćby w spektakl „Klątwa”. (…) Właśnie ta sztuka wystawiana jest w tatrze miejskim w sposób cykliczny, to po prostu skandal – skwitował radny m. st. Warszawy Prawa i Sprawiedliwości.
Zwolennicy partii opozycyjnych żywią bardziej negatywne uczucia wobec zwolenników PiS niż na odwrót – wynika z analizy Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego. Zwolennicy opozycji – jak wynika z badań – bardziej dehumanizują wyborców PiS, a także tkwią w błędnych przekonaniach, że to zwolennicy partii rządzącej bardziej odmawiają im cech ludzkich.
– Ten raport jest intersujący. Uważam, że powinni go przeczytać go przede wszystkim ci, którzy po śmierci pana Adamowicza powielają argumenty – mówiąc, że za jego śmierć odpowiedzialność ponosi władza czy telewizja publiczna – mówił Mazurek.
– Myślę, że jest pewien mechanizm, że ci których reprezentanci nie sprawują w danym momencie władzy są bardziej sfrustrowani i rozgoryczeni – stwierdził z kolei Paweł Lech.