„Policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące podejrzenia przemocy w rodzinie. Funkcjonariusze udzielili pomocy osobie zgłaszającej, a podczas interwencji zabezpieczyli m.in. marihuanę, mefedron, amfetaminę i haszysz. Zatrzymali również 41-latka” - poinformowała sierż. szt. Elżbieta Zagórska z Komendy Powiatowej Policji w Mińsku.
Do komisariatu w Stanisławowie (woj. mazowieckie) wpłynęło zgłoszenie dotyczące podejrzenia przemocy w rodzinie w jednym z domów na terenie gminy. Na miejsce udali się policjanci. Po wejściu do domu funkcjonariusze wyczuli charakterystyczny zapach marihuany i postanowili to sprawdzić. Okazało się, że w domu oraz samochodzie było prawie 190 gramów marihuany, 20 gramów mefedronu, a także amfetaminy i haszyszu.
"Policjanci zatrzymali w tej sprawie 40-letniego uczestnika interwencji. Mieszkaniec gminy Stanisławów usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających oraz udzielenia ich innej osobie. Został tymczasowo aresztowany, a na poczet kary zostały zabezpieczone środki finansowe" - wyjaśniła sierż. szt. Elżbieta Zagórska. Dodała, że sprawa okazała się rozwojowa.
Włączyli się w nią, także mińscy kryminalni. "Efektem tych działań było zatrzymanie na początku sierpnia w Warszawie 41-letniego mężczyzny. W toku przeszukania toyoty należącej do obywatela Bangladeszu, kryminalni odnaleźli ponad 50 gramów metaamfetaminy, 26 gramów mefedronu oraz marihuanę" - podała Zagórska. - „Mężczyzna, chcąc uniknąć odpowiedzialności, w trakcie wykonywanych przez funkcjonariuszy czynności, zaproponował im wręczenie korzyści majątkowej, aby puścili go wolno. Tak oczywiście się nie stało. 41-latek został zatrzymany, a substancje zabezpieczone. On również decyzją sądu został tymczasowo aresztowany" - przekazała policjantka.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Mińsku Mazowieckim.