Z materiałów opublikowanych przez procesującego się z Jerzym Owsiakiem blogera wynika, że sąd, w większości kontrowersyjnych spraw i wątków, przyznaje rację Matce Kurce, uznając prawdziwość niektórych z jego zarzutów.
"Niektóre zawarte w artykułach twierdzenia, dotyczące: kosztów organizacji tzw. finałów WOŚP, sposobu przeprowadzania zbiórki publicznej, Piotr Wielgucki oparł o fakty powszechnie znane, które w szczegółach wykazywał w toku procesu. Wszystkie twierdzenia Piotra Wielguckiego, zawarte w wymienionych publikacjach i objęte skargą oskarżycieli prywatnych, były prawdziwe" — podkreśla sąd w opublikowanym na stronie blogera uzasadnieniu.
Sędzia odniósł się też do zarzutów związanych z finansowaniem WOŚP oraz innych działalności prowadzonych przez Jerzego Owsiaka.
"Sąd nie dopatrzył się w wyjaśnieniach oskarżonego, w tych punktach gdzie mówił o faktach, przekłamań. Gdy Piotr Wielgucki powoływał się na konkretne kwoty bazował przede wszystkim na sprawozdaniach finansowych i rozliczeniach przedstawionych przez WOŚP" — stwierdzono.
Sąd dostrzegł szereg nieścisłości w zeznaniach Owsiaka.
"Część tych nieścisłości nie miała charakteru pierwszorzędnego, dotyczyło to takich kwestii, jak wskazywanie, iż od początku istnienia spółki ,,Złoty Melon” pełnił on w niej funkcję prezesa zarządu, a następnie wskazywanie, iż nie wie kto jest prezesem tego podmiotu, czy też wskazywanie, że czternaście godzin dziennie poświęca pracy w fundacji, a następnie, iż całą swoją siłę wkłada w pracę dyrektora graficznego w spółce ,,Złoty Melon”. Pewne nieścisłości dotyczyły jednak zagadnień istotnych z punktu przedmiotu procesu. Świadek Jerzy Owsiak z jednej strony przedstawiał, iż doskonale wie co i do kogo mówi, a następnie podawał, że nie pamięta słów wypowiadanych pod adresem Piotra Wielguckiego (przy czym w pytaniach oskarżonego treść tych słów była przytaczana) w sytuacji, gdy słowa te oskarżony w sposób bezsprzeczny wykazał. Jerzy Owsiak w jednym zdaniu zaprzeczał, aby fundacja organizowała szkolenia dla ratowników medycznych, po czym w kolejnym zdaniu to potwierdzał" — zaznaczył sąd.
Sędzia poddał również w wątpliwość wiarygodność zeznań świadka oskarżenia, głównej księgowej WOŚP i Złotego Melona, Doroty Pilarskiej.
"Oskarżony wykazał, iż odsetki z kapitału, pochodzącego właśnie ze zbiórki, na taki cel były przeznaczane. Nawet świadek Dorota Pilarska wskazała natomiast, iż na delegacje pracowników fundacji, wysyłanych na Przystanek Woodstock, środki pochodziły z takiego źródła" — zauważono.
Uzasadnienie zawiera również wątek ksiąg rachunkowych, których szef WOŚP nie upublicznił, pomimo próśb ze strony wymiaru sprawiedliwości.
"W ocenie sądu, nadesłana a sporządzona przez Dorotę Pilarską w różnych formatach dokumentacja księgowa, budziła wątpliwości. Sam oskarżony dobitnie wykazał, że operacja finansowana, oznaczona tym samym numerem (vide k. 851 i 852), w nadesłanej dokumentacji wskazuje różne kwoty. Z zeznań samej Doroty Pilarskiej wynikał szereg wątpliwości co do możliwości „odczytania” zawartych w nadesłanej dokumentacji danych (do szeregu kwestii sama główna księgowa nie była w stanie się jednoznacznie odnieść)" — czytamy.
"Piotr Wielgucki udowodnił samo istnienie mechanizmu transakcji i umów w trójkącie podmiotów (fundacja WOŚP spółka ,,Złoty Melon” i firma „Mrówka Cała”), a nawet ta wątpliwa dokumentacja księgowa mechanizm ten potwierdzała, konieczne było ustalenie zakresu tego mechanizmu, a tym samym zasadności użytych przez oskarżonego w tym zakresie sformułowań, przez zażądanie dokumentacji księgowej w formie, która jednoznacznie udzieliłaby odpowiedzi co do kwot tych transakcji, a której sądowi odmówiono" — dodaje sąd.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Matka Kurka: Owsiak nie kradnie, ale oszukuje podatników
Matka Kurka uniewinniony z większości zarzutów. Koniec procesu blogera