Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że ani on, ani jego żona nie posiadają żadnych aktywów, środków ani funduszy czy kont za granicą.
Szef rządu na pytanie o majątek żony, powiedział, że nie ma żadnej części nieujawnionej.
- Przez około dwudziestu lat pracowałem w bankowości. Od 2007 roku byłem prezesem trzeciego największego banku w Polsce. Rzeczywiście zarabiałem bardzo dużo pieniędzy i nigdy tego nie ukrywałem. Razem z żoną inwestowaliśmy w nieruchomości. Kiedy podejmowałem decyzję o przejściu do polityki, miałem propozycję pozostania w szeroko pojętym sektorze bankowym i zarabiania pieniędzy. Jednak to mnie nie interesowało - powiedział Morawiecki.
Dodał, ten rozdział w jego historii jest zamknięty.
- Ale przechodząc do polityki, nie chciałem, by wpływała na mnie działalność gospodarcza żony: sukcesy czy porażki. W związku z tym dokonaliśmy rozdzielności. Powiem dodatkowo, bo żona mnie do tego upoważniła, że ani ona, ani ja, nie mamy żadnych aktywów, żadnych środków, żadnych funduszy i żadnych kont za granicą. Żadnych zagranicznych inwestycji - podkreślił.
Morawiecki był pytany również o to, czy jako premier wyraża oczekiwanie, że ustawa o jawności majątków najbliższych członków rodzin polityków zostanie odmrożona (obecnie od ponad roku bada ją Trybunał Konstytucyjny).
- Absolutnie niczego nie zamrażamy i jesteśmy zwolennikami jawności - zadeklarował Morawiecki.
- Popieraliśmy ustawę o jawności majątku polityków, gdy była ona dyskutowana. I popieramy ją cały czas - powiedział premier.