W przyszłości podział we Francji będzie realnym problemem - tak wyniki II tury wyborów parlamentarnych we Francji skomentował szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.
"Dziś Francja ma tak naprawdę trzy prawie równe bloki, które się nienawidzą, prawdopodobnie jeszcze bardziej niż w Polsce i to będzie na przyszłość - ten podział we Francji - realnym problemem" - powiedział w poniedziałek w jednej ze stacji komercyjnycht szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Dodał, że aktualnie nic nie zapowiada, żeby doszło do radykalnej zmiany, a "Francja jest zbyt ważna, żeby się tym nie przejmować".
Przypomniał, że francuski system różni się od tego obowiązującego w Polsce, a wybory parlamentarne mają tam dużo mniejszą wagę - we Francji prezydent może wskazać każdego premiera, natomiast "parlament go nie odwoła".
II tura wyborów parlamentarnych we Francji odbyła się w niedzielę. Lewicowy sojusz Nowy Front Ludowy (NFP) uzyskał 182 mandaty, centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona – 168, a skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) – 143. Żadna partia nie uzyskała w wyborach większości bezwzględnej, wynoszącej 289 miejsc. W takim wypadku różne obozy polityczne mogą porozumieć się w sprawie utworzenia większości.