37-letnia Anna Harris stawiła się przed sądem oskarżona o zamordowanie swojej 4-letniej córki Amelii. Ciało dziewczynki znaleziono w ogrodzie za domem, w którym mieszkała.
Służby zostały wezwane na miejsce zbrodni w piątek około godziny 22:20. Policja aresztowała matkę dziewczynki, która dziś rano stawiła się przed sądem w Cardiff. Jej zeznania ograniczyły się jednak tylko do potwierdzenia swoich danych osobowych. Sprawę skierowano do Sądu Koronnego.
– W piątkowy wieczór straciliśmy naszą małą Amelię Brooke Harris, kochana córkę, siostrę, wnuczkę, prawnuczkę, siostrzenicę i kuzynkę. Amelia była piękna w środku i na zewnątrz, troskliwa i radosna. Została nam zabrana o wiele za wcześnie, miała przed sobą całe życie - napisała w oświadczeniu zdruzgotana rodzina dziewczynki.
Sąsiedzi wspominają zmarłą jako "małego aniołka uwielbiającego świnkę Peppę i kolor różowy".
– Była czarującą, zawsze uśmiechniętą i roześmianą. Po prostu zwykłą dziewczynką, zwykle ubraną na różowo. Widywałam ją, jak bawiła się w ogrodzie - mówi jedna z sąsiadek.