– Ludzie zakonu PC przyszli do Jarosława Kaczyńskiego ponad tydzień temu i powiedzieli, że Beata Szydło nie może być premierem i namawiali go do tego, żeby on został premierem
– mówił dzisiaj w radiu RMF FM były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Marcinkiewicz komentował w studiu RMF FM m.in. rolę przyszłej premier Beaty Szydło oraz polityczne plany Jarosława Kaczyńskiego. Jak podkreślał, sytuacja Szydło nie jest zupełnie taka sama jak jego kiedy w 2005 roku został mianowany na premiera. – Jednak ja byłem skierowany do prac rządowych w kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego. I po to byłem skierowany, żeby Lech Kaczyński mógł wygrać – stwierdził polityk.
– Ona (Beata Szydło - red.) ma oczywiście dużo gorzej, dlatego że po pierwsze bardzo duży atak na nią został przypuszczony przez zakon PC (od nazwy pierwszej partii braci Kaczyńskich – Porozumienia Centrum), przez starych ludzi Jarosława Kaczyńskiego – mówił Marcinkiewicz, tłumacząc, że to właśnie ci ludzie ponad tydzień temu namawiali Jarosława Kaczyńskiego, aby to on został premierem.
– On jednak nie chce być na razie premierem, chce chyba spróbować zrobić silny rząd i w taki sposób zarządzać, dokonać tych zmian, które siedzą w jego głowie – dodał. Marcinkiewicz podkreślił jednocześnie, że w ubiegłym tygodniu "kandydatura Szydło rzeczywiście wisiała na gałęzi", ale została utrzymana. Były premier stwierdził jednak, że jego zdaniem "kariera premier Beaty Szydło potrwa do roku".
Kandydatka PiS na premiera w ostatnich dniach - jak informowali politycy tej partii - odpoczywała. Sprawę pozycji Beaty Szydło w nowym rządzie PiS i w procesie tworzenia gabinetu komentował wczoraj rzecznik PiS Elżbieta Witek. – Nic się nie dzieje poza prezes Szydło, wszystko jest uzgadniane z nią – mówiła Witek. Czytaj więcej
Czytaj więcej:
Nowi posłowie otrzymali zaświadczenia o wyborze
Taśmy z politykami PiS? Waszczykowski: W PiS od dawna funkcjonuje zakaz „włóczenia się po knajpach"
Gowin o Macierewiczu: Mogę się z nim w wielu sprawach różnić, ale to człowiek z piękną biografią