- Marsz KOD reaktywował emerytów, rencistów, byłych UB-eków, którzy wyszli ze swoich willi. Oni mówią o dyktaturze większości parlamentarnej wybranej w demokratycznych wyborach. Oni nie wiedzą w ogóle, czym jest parlament. Zadajcie na marszu KOD-u jakiekolwiek pytanie, tam nikt nie wie nic, nawet o konstytucji, poza tym, że trzeba jej bronić – mówił dziś w Politycznym Podsumowaniu Tygodnia publicysta Marcin Rola.
"Marsz KOD reaktywował byłych UB-eków"
Dziś jednym z wiodących tematów Politycznego Podsumowania Tygodnia w Telewizji Republika były wczorajsze marsze z okazji Narodowego Święta Niepodległości. Gośćmi Jacka Ożoga była Magdalena Derucka z portalu wrealu24.pl, Miriam Shaded z Fundacji Estera oraz publicysta Marcin Rola.
- Marsz KOD reaktywował emerytów, rencistów, byłych UB-eków, którzy wyszli ze swoich willi. Oni mówią o dyktaturze większości parlamentarnej wybranej w demokratycznych wyborach. Oni nie wiedzą w ogóle, czym jest parlament. Zadajcie na marszu KOD-u jakiekolwiek pytanie, tam nikt nie wie nic, nawet o konstytucji, poza tym, że trzeba jej bronić. Z 10 tys. uczestników na starcie do końca marszu KOD-u dotrwało tylko tysiąc osób, na Marszu Niepodległości mamy ponad 70 tys. młodych ludzi. Widać, po której stronie jest moc – mówił Marcin Rola.
- Byłam zniesmaczona widząc na marszu KOD-u obce flagi, flagi amerykańskie, unijne. To jest święto niepodległości, a oni pokazują, że chcą być podlegli innym państwom i działać na ich korzyść. To ludzie, którzy może bezrozumnie i nieświadomie, ale sprowadzają na Polskę zagrożenie i dają pretekst do ingerencji obcych państw – dodał Miriam Shaded.
"Dla tych ludzi nie powinno być miejsca w opinii publicznej"
Goście skomentowali również temat krytycznych ocen Marszu Niepodległości ze strony Krystyny Jandy i mediów mainstreamowych.
- Smutno jest mi mówić o bądź co bądź wybitnych artystach, których prywatnych wypowiedzi po prostu żal słuchać. Widzimy jednak, że mimo wysiłków mainstreamowych mediów, lewicowy mur upada – twierdzi Rola.
- W mediach takich panuje pewne wypaczenie rzeczywistości. Gdy „Wyborcza” mówi, że w Marszu Niepodległości idą „buraki”, gdy ktoś obraża Polaków, to nie powinno być dla niego miejsca w opinii publicznej. Niestety, potem wiele osób idzie za takimi wypowiedziami i powtarza te brednie. Obóz przeciwny Marszowi Niepodległości chce go przedstawić jako ludzi, którzy chcą obalić jakiś porządek, demokrację, wieszać komunistów – mówi Magdalena Derucka.
"Rosną nam nowe elity"
- Ludzie, którzy idą w Marszu Niepodległości mają świadomość polityczną, ekonomiczną i nie muszą już walczyć o wolność, a chcą się rozwijać, zakorzeniać swoją tożsamość, edukować dzieci – dodała Derucka.
- Ci myślą też politycznie, bo mówią, że za 10-20 lat oni chcą objąć władze w Polsce, ci młodzi ludzie nieskażeni komunizmem. Rosną nam nowe elity. I to nie tłuki, czy hołota jak określa ich „Wyborcza”, a wykształceni, fajni ludzie, którzy chcą ciągle iść dalej – spuentował Marcin Rola.