Polska do dzisiaj nie doczekała się od Niemiec właściwego zadośćuczynienia po II wojnie światowej; mamy moralne i prawne podstawy, aby mówić o reparacjach wojennych; to jest ogromna i niezabliźniona rana polskiego narodu - podkreślił we wtorek wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
Parlament Grecji zdecydował, że Ateny mają oficjalnie zażądać od Niemiec reparacji za zniszczenia i zbrodnie wojenne z okresu II wojny światowej. Według greckiej komisji ekspertów w grę wchodzi co najmniej 290 miliardów euro.
Szef parlamentarnego zespołu ds. reparacji Arkadiusz Mularczyk (PiS) powiedział PAP, że raport w sprawie strat wojennych Polski będzie gotowy na 1 września. Jak dodał, może będzie to dobry moment, by przekazać go stronie niemieckiej. Poinformował, że wysokość strat została oszacowana na ponad 850 mld dolarów (USD).
Wiceszef MSZ został zapytany, czy Polska solidarnie z Grecją nie powinna wystąpić o odszkodowania, bo może dwa rządy miałyby większa siłę oddziaływania. Szynkowski vel Sęk podkreślił, że kiedy zakończą się prace parlamentarnego zespołu ds. reparacji wówczas Polska podejmie ostateczną decyzję ws. podniesienia tej sprawy w relacjach z Niemcami.
Wiceminister spraw zagranicznych oświadczył, że strona polska nie przyjmuje stanowiska Niemiec, które uważają, że sprawa reparacji jest zamknięta. "W moim głębokim przekonaniu mamy moralne i prawne podstawy do tego, aby o tej sprawie mówić. To jest ogromna, niezabliźniona rana polskiego narodu" - podkreślił Szynkowski vel Sęk.
Wskazał, że Polska do dzisiaj nie doczekała się "właściwego zadośćuczynienia" ze strony Niemiec.
Pod koniec września 2017 r. z inicjatywy PiS powołano parlamentarny zespół ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Jego przewodniczącym został Arkadiusz Mularczyk. Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych - o którą wnioskował Mularczyk - zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione.
Z opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika zaś, że polskie roszczenia są bezzasadne.