Majewski o publikacji "Do Rzeczy": Tej sprawy nie da się zamieść pod dywan
– To nie jest tak, że nie ma tematu. Ryszard Kalisz nie jest facetem „spod budki z piwem”, tylko byłym szefem MSW i mógł lobbować u prezydenta Komorowskiego. Nie wiem, czy SKW ma kwity na Siemoniaka, ale nie są to rzeczy, które powinno się zostawić od tak – mówił o taśmach ujawnionych przez „Do Rzeczy” dziennikarz Michał Majewski.
W rozmowie opublikowanej przez Cezarego Gmyza uczestniczą oprócz Kwaśniewskiego i Kalisza Włodzimierz Wapiński i dwóch mężczyzn, których nie udało się zidentyfikować. Politycy rozmawiają m.in o rzekomej korupcji w Ministerstwie Obrony Narodowej, o szefie tego resortu Tomaszu Siemoniaku, Donaldzie Tusku i stanie polskich służb. Czytaj więcej...
Rozmowa miała zostać zarejestrowana 6 października 2013 roku. Nagranie ma trwać 4,5 godziny, zaś jak zastrzega w swoim artykule Cezary Gmyz, publikuje jedynie te wątki, które w jego ocenie leżą w interesie publicznym. Pozostałe wątki, dotyczące spraw intymnych, zdrowotnych i obyczajowych zostały w artykule pominięte.
– Uważam, że ci panowie (Kalisz i Kwaśniewski - red.) powinni dziś lub jutro stanąć przed prokuratorem i opowiedzieć, o co w tym wszystkich chodzi – mówił na antenie TV Republika Majewski.
Dziennikarz wspomniał, że ujawniony na łamach portalu Kulisy24.com dokument pochodzący z SKW, w którym opisane są tajne akcje oficerów tej służby, wpisuje się w dzisiejszy tekst zamieszczony w "Do Rzeczy".
Gmyz: Kontekst tej rozmowy jest bardzo ciekawy
Ze słowami Majewskiego zgodził się Cezary Gmyz, który stwierdził, że publikacja dziennikarza jest „kompatybilna z tym, o czym rozmawiają Kalisz i Kwaśniewski”. – Kontekst tej rozmowy jest bardzo ciekawy, bo właśnie wtedy startował gigantyczny program dotyczący modernizacji polskiej armii – podkreślił Gmyz.
- Kalisz w rozmowie ze mną potwierdził, że rozmowa z gen. Noskiem miała miejsca. Jednak gdy odpaliliśmy nagranie poseł zamilkł i powiedział PAP, że nie będzie tego komentował – dodał dziennikarz.
W jego ocenie ówczesny szef SKW gen. Janusz Nosek, którego nazwisko pada w ujawnionych przez "Do Rzeczy" taśmach, był nieudolny. – Za jego czasów działy się tam rzeczy dziwne, dlatego tym bardziej dziwi mnie fakt, że nadal pozostaje w służbie – ocenił Gmyz.
Z kolei Majewski zaznaczył, że sprawa nie może być zamieciona pod dywan. - Nosek rozmawiał z Kaliszem i prokuratura albo komisja ds. służb specjalnych powinna tych obu panów porządnie przepytać, bo to nie są żarty – podkreślił Majewski. – To jest historia absolutnie do wyjaśnienia – dodał.
"To może być największa kompromitacja III RP"
Z kolei prof. Kazimierz Kik stwierdził, że ujawnienie nowych taśm to "poważne oskarżenie całej polskiej klasy politycznej". – To jest kompromitacja, to jest koniec państwa, potrzebna jest tu komisja śledcza. Nie ma w Polsce nic bardziej newralgicznego niż armia, sposób zarządzania armią, sposób kreowania polskiego bezpieczeństwa i polityków, którzy o tym decydują – mówił na antenie TV Republika prof. Kik.
– Jeżeli okazałoby się, że jest tu słabość, to bez wyeliminowania tej słabości Rzeczpospolita nie odrodzi się. To może być największy skandal i największa kompromitacja III Rzeczpospolitej – dodał. Czytaj więcej...
CZYTAJ TAKŻE:
"Do Rzeczy" ujawnia kolejne nagrania. Kalisz i Kwaśniewski nowymi bohaterami afery