To nie jest tak, że to jest sytuacja zupełnie niebywała. Ona związana jest z zagrożeniem bezpieczeństwa państwa, z którym nie radzą sobie gubernatorzy, bo to z tym jest związane. Gdy gubernatorzy sobie nie radzą, to można tego użyć- mówił o zamieszkach w USA w programie Pilnujmy Polski Antoni Macierewicz, marszałek senior Sejmu.
– To nie jest tak, że to jest sytuacja zupełnie niebywała. Ona związana jest z zagrożeniem bezpieczeństwa państwa, z którym nie radzą sobie gubernatorzy, bo to z tym jest związane. Gdy gubernatorzy sobie nie radzą, to można tego użyć. Druga kwestia jest taka, że rzeczywiście mamy do czynienia z działaniami, które może nawet wykraczają poza granice sporów czy konfliktów wewnętrznych, bo przecież udział Antify, udział szeregu tego typu grup, które uważają się za związane z poszczególnymi międzynarodowymi postaciami, które znane są z różnych dywersyjnych, finansowych czy innych tego typu operacji, nie tylko na zachodzie ale także i w Polsce przecież, mieliśmy doświadczenia z Antifą, wskazują że jest to sytuacja wykraczająca poza sam dramatyczny i niewątpliwie straszliwy czyn jaki popełniono na tej osobie, która została zabita, uduszona w sposób barbarzyński i poza dyskusją. Warto sobie uświadomić, że to co się zdarzyło od tego momentu, pochłonęło nieporównanie więcej istnień ludzkich. Mordowani byli policjanci, mordowani byli poszczególni ludzie w tym czasie, o bardzo różnych kolorach skóry i różnym pochodzeniu.
– Tutaj mamy do czynienia z czymś wykraczającym poza jakiś tam wewnętrzny konflikt. Postawa Pana prezydenta Trumpa, który z jednej strony bardo jasno staje po stronie sprawiedliwości, mówi: "Ja jestem z wami, ja będę bronił tych, którzy jako biedni, wykluczeni, znajdują się w sytuacji zagrożenia życia i niesprawiedliwości", ale równocześnie mówi: "Nie pozwolę na to, żeby niszczono nasz kraj. Jeśli będzie trzeba, użyję wojska". W tej sytuacji wypowiedź sekretarza obrony jest rzeczywiście dziwna. Nie uważam, żebyśmy mieli do czynienia z konfliktem na szczeblach władzy. Mamy do czynienia z wypowiedzią, która wykroczyła zapewne ze zdenerwowania, poza dopuszczalne wewnętrzne, w każdym rządzie, normy- ocenił Antoni Macierewicz.