Edmund Klich, przewodniczący komisji mającej wyjaśnić Katastrofę Smoleńską, blokował podstawowe działania, które komisja powinna wykonać, a on na to nie pozwalał – mówił na antenie Telewizji Republika były Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz.
Jak tłumaczył minister Macierewicz, może się wydawać, że Klich został wskazany przez Moskwę. – Rozmowa pana Tuska z panem Putinem uruchomiła komisję cywilną – tłumaczył. – Pan Grabarczyk powiedział, że katastrofa będzie badana przez komisję cywilną, a na jej czele stał pan pułkownik Klich. Jest jednoznacznie oceniany przez członków komisji jako człowiek działający na rzecz Rosjan – działający tak, żeby Rosjanie mieli pełną kontrolę, a Polacy nie mogli nic zrobić.
Przytoczone zostały też wypowiedzi członków komisji na temat swojego przewodniczącego.
„Edmund Klich całkowicie był podporządkowany Rosjanom, tymczasem pierwsze dni po katastrofie miały kluczowe znaczenie dla zbieranych dowodów. Panowie kłócili się, zanim zebrała się polska komisja to Rosjanie pracowali już na pełnych obrotach i jako pierwsi gromadzili dowody” – głosiła jedna z nich.
Inny członek komisji mówił, że „nie przeprowadzono w sposób właściwy oględzin wraku, nie wykonano pełnej dokumentacji fotograficznej, nie dokonano profesjonalnego pomiaru brzozy”.
Przeczytać można było również, że „akredytowany Klich legalizował wszystkie pomysły i ustalenia MAKu. Konflikt wynikał z tego, że Edmund Klich identyfikował się bardziej z działaniami strony rosyjskiej niż narodowej”.
– Te wstrząsające oceny tego, jak naprawdę działała komisja w tych pierwszych dniach, to nie są opinie naszej komisji, lecz oświadczenia członków komisji pana Milera i członków komisji pana Edmunda Klicha – mówił minister Macierewicz. – Oni to po prostu przekazali władzom polskim.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy.