Antoni Macierewicz prezentuje rapot techniczny. Macierewicz: - Raport techniczny obejmuje okres badania od lutego 2016 roku do dnia dzisiejszego. Opiera się on na kwestiach technicznych przyczyn tragedii, technicznych przyczyn śmierci polskiej elity narodowej, która poległa pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 w trakcie katastrofy rządowego samolotu.
- Ten raport techniczny różni się do materiałów z którymi państwo mieliśmy do czynienia w ubiegłych latach. Różni się zarówno tym, że skupia się wyłącznie na problematyce technicznej i nie jest raportem końcowym i nie poległa regułom raportu końcowego.
- Tym razem zgodnie z regułami, a odmiennie niż raporty Millera, pani Anodiny zajmuje się wyłącznie faktami. Być może nawet uznacie, że z tego punktu widzenia jest mniej interesujący, ponieważ nie zawiera w ogóle interpretacji politycznych, sugestii, aluzji, wskazywania winnych i odpowiedzialnych. Zawiera tylko techniczne strony zagadnienia.Fakt po fakcie.
- Komisja, którą mam zaszczyt od 3 miesięcy kierować, a którą miałem zaszczyt powołać w lutym 2016 roku zajmuje się tą tragedią ze szczególną intensywnością i koncentrując się najnowocześniejszych technikach badawczych. Wynika to z postępu nauki oraz szczególnych okolicznych w jakich przyszło pracować komisji.
- Na skutek decyzji rządu Donalda Tuska postępowanie w celu wyjaśnienia tej tragedii zostało w pełni oddane w ręce Rosji. Można oczywiście powiedzieć, że obarczanie odpowiedzialnością Tuska całością odpowiedzialności nie byłoby fair. Bo większość parlamentarzystów zadecydowała, ze Polska nie będzie prowadzić badań, nawet częściowych i pozostawi badania i wszystkie dowody w rękach rosyjskich. Począwszy od rejestratorów, przez wrak, po wszystkie urządzenia nawigacyjne.
- Media w tej sprawie odgrywają olbrzymią rolę i liczymy bardzo na państwa pomoc i liczymy na pomoc międzynarodowej opinii publicznej i stanowiska państw sojuszniczych, które wesprą żądania polskie. W efekcie braku dostępu do wraku, miejsca zdarzenia, urządzeń nawigacyjnych i oryginałów czarnych skrzynek należałoby podjąć działania, które umożliwiłyby możliwość dostępu do tych dowodów. Głównym działaniem było zebranie tysięcy zdjęć i filmów i dokonanie rekonstrukcji wraku samolotu i symulacji, którą państwu zaprezentujemy.
_ Podkomisja smoleńska podejmowała wiele wysiłków, aby zarówno odzyskać polską własność, jak i aby móc na miejscu chociażby zbadać. Do dzisiaj niestety nie uzyskaliśmy odpowiedzi ze strony Federacji Rosyjskiej,podkomisja smoleńska "podejmowała wiele wysiłków, aby zarówno odzyskać polską własność, jak i aby móc na miejscu chociażby zbadać. "Do dzisiaj niestety nie uzyskaliśmy odpowiedzi ze strony Federacji Rosyjskiej,
- Więc nie dziwmy się, że nie sięgnięto po ten dowód, który jest na miejscu. Ten dowód był badany zarówno przez naszą komisję i przez ekspertów międzynarodowego centrum badania lotnictwa z którym zawarliśmy umowę na badanie tej katastrofy. Pierwsze badania zostaną zaprezentowane w prezentacji, którą dzisiaj państwo będziecie mogli dzisiaj obejrzeć.
- Jak państwo pamiętacie hipoteza Millera zawiera się w tezie, że na skutek wydarzeń wcześniejszych samolot obrócił się i uderzył w miękki grunt i zginęły wszystkie osoby, a samolot rozpadł się na tysiące kawałów. Ta hipoteza została sfalsyfikowana.
- To praca archeologów ujawniła materiał dowodowy, który odegrał ogromną rolę w ukazaniu rzeczywistych przyczyn katastrofy. Ten materiał był już wcześniej znany. Administracja Donalda Tuska, która była rzeczywiście prawdziwym zamawiającym ten raport. Pan Miller z niego nie skorzystał, tak jak nie z skorzystał z możliwości zbadania bliźniaczego samolotu.
- Kolejnym materiałem dowodowym, z którego poprzednia komisja nie wykorzystała są relacje świadków. Komisja zebrała 100 kilka takich relacji.
- I wreszcie analiza sekcji zwłok, które powinny być wykonane już w 2010 roku. Strona Polska nie uczestniczyła w sekcjach zwłok w Rosji, nikt tego nie sprawdził. Już we wrześniu 2010 roku było wiadomo, ze ciała były zamieniane, że mamy do czynienia z manipulacjami w ten sprawie. Informacje na ten temat otrzymał zarówno Donald Tusk, jak i prokurator wojskowy odpowiedzialny za tę sprawy. Mimo to nie przeprowadzono tych sekcji, chociaż rodziny o to prosiły.