- Wszystko to są wydarzenia zaprzeczające opinii, jakoby poziom praworządności w Polsce po powołaniu nowego rządu 13 grudnia 2023 roku się podwyższył. Jest wręcz odwrotnie - pisze przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski, odpowiadając na sprawozdanie Komisji Europejskiej ws. praworządności w Polsce. Ostry list do Jourovej Świrski opublikował również na portalu X.
Komisja Europejska w opublikowanym w środę raporcie na temat praworządności odnotowała „znaczący postęp w Polsce”, wskazując na „w zapewnianiu niezależności prokuratury”. Tak to nie żarty, ale unijna agenda. Jourova pozytywy dostrzegła też w „zapewnianiu niezależności dochodzeń i postępowań karnych” oraz „w walce z korupcją w Polsce”. Na celującą notę wiceprzewodniczącej KE musimy jednak popracować.
A co o mediach? Tutaj najciekawiej! Z oceny Jourovej dowiadujemy się, że dochodzi do „wzmacniania niezależności redakcyjnej mediów publicznych”. Jourova podtrzymała jednak swoje zastrzeżenia z poprzednich lat dotyczące koncesjonowania mediów oraz przestrzegania standardów dotyczących mediów publicznych. Nic odnośnie siłowego przejęcia mediów publicznych przez silnych ludzi. Nic.
Dlatego po publikacji sprawozdania, obszerne oświadczenie wydał przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. Punktuje w nim wiceprzewodniczącą KE m.in. za wypaczającą rzeczywistość opinię ws. mediów publicznych.
Poniżej publikujemy całość oświadczenia:
„Szanowna Pani Przewodnicząco,
Pragnę wyrazić moje oburzenie i sprzeciw z powodu tendencyjnych tez zawartych w Sprawozdaniu Komisji Europejskiej z dnia 24 lipca 2024 r. na temat praworządności SWD(2024) 821 finał - rozdział poświęcony Polsce oraz pomijania w tym sprawozdaniu zdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji — konstytucyjnego organu regulacyjnego rynku mediów w Polsce. W szczególności odnoszę się tu do części III sprawozdania pn. Pluralizm mediów i wolność mediów.
Po pierwsze, protestuję przeciwko insynuowaniu braku przejrzystości i jasno określonego procesu rozpatrywania skarg i prowadzenia postępowań przez KRRiT, a także braku przejrzystości i bezstronności regulacyjnej organu. Tezy te oparto o jednostronne uwagi bliżej nieokreślonych pięciu organizacji pozarządowych oraz raport „Media Pluralism Monitor", w którym zarzuca się KRRiT „nakładanie surowych kar finansowych na niezależnych nadawców, które można odczytać jako próbę doprowadzenia do autocenzury w redakcjach" (przykłady TOK FM i Radio ZET).
Oczywistym jest dla mnie, że Komisja Europejska ma prawo do własnej oceny w ww. zakresie, należy jednak podkreślić, że oceny tej ani nie poprzedziła skierowaniem do KRRiT pytań o kary dla TOK FM i Radio ZET w ramach corocznej tzw. wizyty krajowej, ani — jak mniemam —nie zapoznała się z komunikatami KRRiT w tej sprawie, które dostępne są na stronie internetowej KRRiT. Wniosek ten wyciągam na podstawie obserwacji, że jedynym odniesieniem do strony internetowej KRRiT w liczącym ponad 100 pozycji wykazie źródeł (załącznik I do sprawozdania Komisji) jest odniesienie dotyczące przyznania koncesji dla TVN Style.
Po drugie, protestuję przeciwko wypaczającemu rzeczywistość, stronniczemu i pomijającemu perspektywę KRRiT oraz Rady Mediów Narodowych przedstawieniu w sprawozdaniu Komisji aktualnej sytuacji w mediach publicznych Polsce. Z przykrością uznaję to za celowe działanie Komisji. Przemawia za tym fakt, że podczas tegorocznej wizyty krajowej (spotkanie online przedstawicieli KE z KRRiT i Radą Mediów Narodowych w dn. 5 marca 2024 r.) długo i szczegółowo omawiałem sytuację mediów publicznych w Polsce, a moją wypowiedź uzupełnił przedstawiciel Rady Mediów Narodowych. Ponadto, krytyczne stanowisko większości Członków KRRiT odnośnie do aktualnej sytuacji w mediach publicznych w Polsce jest powszechnie znane, było wielokrotnie komunikowane zarówno na stronie internetowej KRRiT, jak też w moich wystąpieniach, w tym na forum międzynarodowym - EPRA i ERGA.
Tym bardziej opinia zaprezentowana w sprawozdaniu Komisji nie opiera się na faktach, że ostatnie wydarzenia w Polsce przeczą diagnozie KE na temat praworządności w polskich mediach publicznych i w państwie. Te z ostatniego okresu wydarzenia to: bezprawne przejęcie mediów publicznych przez Rząd RP ze złamaniem Konstytucji, ustawy o radiofonii i telewizji, ukaranie dziennikarza sportowego Przemysława Babiarza za jego opinię (opartą na faktach) na temat przesłania piosenki „Imagine" emitowanej podczas ceremonii otwarcia Olimpiady w Paryżu, poprzez ograniczenie jego wolności wypowiedzi zagwarantowanej Konstytucją RP, prawem prasowym i ustawą o radiofonii i telewizji. Pozostałe przypadki to torturowanie w areszcie śledczym urzędników pracujących dla poprzedniego rządu w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz tortury w areszcie zakonnika katolickiego uwięzionego z powodu przyznania przez Ministra Sprawiedliwości z poprzedniego rządu dotacji, rzekomo z naruszeniem przepisów, dla prowadzonego przez niego dzieła. Nie mówiąc już o bezprawnym aresztowaniu w sposób upokarzający i poniżający byłego Wiceministra Sprawiedliwości, pomimo immunitetu Rady Europy. Wszystko to są wydarzenia zaprzeczające opinii, jakoby poziom praworządności w Polsce po powołaniu nowego rządu 13 grudnia 2023 roku się podwyższył. Jest wręcz odwrotnie — Polska jest na skraju autorytaryzmu, a w niektórych dziedzinach ta granica została przekroczona, jak w przypadku mediów publicznych.
Z poważaniem
Maciej Świrski”.
Moje pismo do komisarz Jurowej w sprawie kłamliwego sprawozdania KE na temat praworządności w Polsce. https://t.co/A1dLTZh5AA
— Maciej Świrski (@Maciej_Swirski) July 29, 2024