MAGDALENA ŻUK - Prokuratura przedłużyła śledztwo!
Okoliczności śmierci Magdaleny Żuk wciąż pozostają niewyjaśnione. Licząca sobie zaledwie 27 wiosen kobieta w tajemniczych okolicznościach poniosła śmierć na skutek upadku z pierwszego, bądź drugiego piętra szpitalnego budynku mieszczącego się w egipskim mieście Marsa-Alam.
Jak informuje rzecznik Prokuratury Okregowej w Jeleniej Górze – Tomasz Czółkowski, śledztwo zostało w dniu dzisiejszym (03/08/2017) przedłużone o trzy miesiące.
Jak do tej pory, w sprawie wyjaśnienia sprawy śmierci młodej kobiety podjęto takie kroki jak:
- przeprowadzenie sekcji zwłok w Egipcie w obecności polskiego specjalisty oraz jeleniogórskiego prokuratora,
- przeprowadzenie kolejnej sekcji w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu w trakcie której został od kobiety pobrany materiał biologiczny, który posłuży biegłym do przeprowadzenia badań histopatologicznych, genetycznych, toksykologicznych, które w duży sposób mogą przyczynić do wyjaśnienia sprawy,
- przesłuchano również około sto osób w charakterze świadków w tym rodzinę kobiety, oraz jej partnera.
Polska prokuratura zwróciła się w tej sprawie również do egipskich organów ścigania o międzynarodową pomoc prawną.
"Po uzyskaniu i przetłumaczeniu na język polski materiałów przekazanych przez egipskie organy ścigania, zwrócono się o ich uzupełnienie " - przekazał rzecznik. Dodał, że materiały z Egiptu są potrzebne biegłym z zakresu medycyny sądowej do wydania kompleksowej opinii sądowo-lekarskiej dotyczącej mechanizmu i przyczyn zgonu kobiety. Opina ta jest – jak podkreśla prokuratura - kluczowa dla dalszego kierunku śledztwa.
Prok. Czułowski podkreślił również, że do tej pory w tym śledztwie nikogo nie zatrzymano.
27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam. Po dwóch dniach partnera kobiety, który miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie, zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia kobieta trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam, gdzie przebywała.