Gośćmi w programie "Studio Prasowe" byli Marek Król, Jacek Prusinowski oraz Jacek Lizniewicz.
- Zdjęli Donalda Trumpa z portali i uniemożliwili dalszą aktywność, ponieważ namawiał do powstania w Stanach Zjednoczonych. Właściciele tych portali nawet nie wiedzą, że mówią prozą komunistycznej rzeczywistości - powiedział Marek Król.
#StudioPrasowe | Marek #Król: Argumenty, jakich używali cenzorzy PRL-u przypominały argumenty, których używają teraz Zuckerberg i pozostali operatorzy. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) January 17, 2021
Jacek Prusinowski uważa, że “przepisy są potrzebne, aby uregulować nową od paru lat rzeczywistość i świat mediów społecznościowych”.
- 50 mln zł to nie są wielkie pieniądze dla Facebooka, ale dla polskiego oddziału Facebooka to mogłaby być bardzo dotkliwa kara - stwierdził Jacek Prusinowski.
- Nie jest dla mnie oczywiste, że te kary można by było w łatwy sposób egzekwować, bo z nakładaniem nie byłoby problemu - dodał Prusinowski.
Zdaniem Jacka Prusinowskiego “prace regulujące świat mediów społecznościowych niekoniecznie tak szybko i sprawnie przebiegną.”
- Na pewno presja będzie tutaj potężna - dodał
#StudioPrasowe | @jprusinowski: Jak najbardziej są potrzebne jakieś przepisy, które uregulują tę nową od paru lat już rzeczywistość i świat mediów społecznościowych, który ogromny wpływ na nasze życie wywiera. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) January 17, 2021
- W momencie, kiedy stajesz się największą rybą w akwarium, zaczynasz ustawiać po kontach wszystkie inne, które pływają (...) Korporacje dbają o swój interes i swój monopol i będą to robić. Robią to na różnych frontach - powiedział Jacek Lizniewicz.
- Diagnozą tego problemu jest to, że nie mamy własnych narzędzi wytworzonych i żadnej odpowiedzi na to, co proponują wszystkie platformy i korporacje internetowe. Powinniśmy wykorzystać ten moment, aby odciągać ludzi od Twittera, Facebooka i innych tego typu aktywności - dodał publicysta.
Zdaniem Jacka Lizniewicza “ Facebook i Twitter to nie jest takie złoto jak się o tym mówiło 3 miesiące temu (...), ale przekłuwanie tego na jakieś przypadkowe rozwiązanie nie ma większego sensu.”
#StudioPrasowe | @Liziniewicz: Jak parę lat temu trzeba było obłożyć podatkami Facebooka i Google'a to prawica mówiła że to komunizm, zakładanie na Internet podatków i ograniczanie wolności słowa, wtedy żeśmy Twittera, Facebooka i Google bardzo bronili.#TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) January 17, 2021
Donald Tusk służy Angeli Merkel i CDU. Donald Tusk opowiadał, jakie ma zasługi ta partia dla Europy. W końcowej fazie swojej wypowiedzi wzywa CDU, żeby zajęła się partią Orbana i przyjęła stanowisko - powiedział Marek Król.
- On nie ma żadnych szans w Polsce. - dodał.
#StudioPrasowe | Marek #Król: Tusk jest wykorzystywany przez Niemców jak użyteczny idiota (...), Tusk służy za takiego dozorcę w łagrze, który od czasu do czasu ma wyciągnąć bicz na Orbana i trzasnąć tym biczem.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) January 17, 2021
Innego zdania jest Prusinowski, który uważa, że “Donald Tusk ma szansę na powrót do polskiej polityki. Jego doświadczenie w europejskiej polityce nie jest bez znaczenia”.
#StudioPrasowe | @jprusinowski: Myślę, że Donald Tusk ciągle ma szansę na powrót do polskiej polityki i jego pozycja nie jest przegrana. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) January 17, 2021
Z kolei Jacek Liziniewicz uważa, że “Donald Tusk nie marnuje żadnej okazji, żeby w publicznych wypowiedziach dorzucić więcej niż polska opozycja i robi wszystko, żeby PiS nie rządziło w kraju”
Nie ma oporów, żeby “dorzucać” to, co się w Polsce dzieje - dodał publicysta.
Donald Tusk w porównaniu do polityków polskiej opozycji to jest jednak przepaść między Donaldem Tuskiem a Borysem Budką i całą resztą - stwierdził Lizniewicz.
Jacek Lizniewicz uważa, że “Donald Tusk ma wielu fanatycznych zwolenników, ale nie jest to taka ilość, która zapewniłaby zwycięstwo”.
- W 2014 emigrując zarobkowo do UE, uciekał tak naprawdę przed porażką. Było wiadomo, że on już wyborów w 2015 r. nie wygra. Afera taśmowa dobiła ten gwóźdź do trumny - podsumował publicysta.