Przejdź do treści
18:27 Płonie hala Zakładów Tworzyw Sztucznych w Siemianowicach Śląskich - trwa akcja gaśnicza
17:28 Prezydent Donald Trump: Jeśli w ciągu 50 dni nie dojdziemy do porozumienia z Rosją, nałożymy na nią surowe cła; jesteśmy z Rosji bardzo niezadowoleni
17:23 USA: Prezydent Donald Trump spotkał się z sekretarzem generalnym NATO - w trakcie spotkania zapowiedział przedstawienie nowego planu obronnego dla Ukrainy
14:30 Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaproponował wicepremier Julii Swyrydenko, by stanęła na czele rządu
12:50 Rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda potwierdziła w wywiadzie w PAP, że trwają rozmowy o połączeniu Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej. Jej zdaniem nowa partia mogłaby funkcjonować pod nazwą Koalicja Obywatelska
Wydarzenie Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk oraz Klub „Gazety Polskiej” Kościerzyna zapraszają na spotkanie z posłami Mariuszem Goskiem oraz Dariuszem Mateckim, 21 lipca, godz. 16.30, ul. 3 maja 9, Kościerzyna.
Wydarzenie Poseł Agnieszka Wojciechowska van Heukelom oraz Klub "Gazety Polskiej" Łódź Górna zapraszają na spotkanie z Jackiem Saryuszem Wolskim, 14 lipca, godz. 18:00, ul. Piotrkowska 143, Łódź
Wydarzenie USA: Kluby Gazety Polskiej Nowym Jorku zapraszają 23 lipca o godz. 19.00 Polonię na spotkanie autorskie z europosłem Danielem Obajtkiem, które odbędzie się w Cracovia Manor, Wallington, NJ07057
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

List otwarty do Komorowskiego. "Prezydent RP nie powinien brać udziału w wydarzeniach honorujących oficerów Wehrmachtu"

Źródło: Twitter@prezydentpl

W naszej ocenie Prezydent RP nie powinien brać udziału w wydarzeniach w jakikolwiek sposób honorujących oficerów Wehrmachtu, którzy zaplanowali napad na Polskę, przeprowadzili go z wcześniej w Europie niespotykaną brutalnością, stacjonowali w niej jako okupanci nie przeciwdziałając przy tym ludobójczym działaniom państwa niemieckiego przeciw jej mieszkańcom, i wreszcie – zaplanowanego zamachu nie motywowali zbrodniczością okupacyjnych władz niemieckich, a pragmatycznym zamiarem ograniczenia strat i zachowania "tego, co się jeszcze da" dla Niemiec – czytamy w liście otwartym do Bronisława Komorowskiego.

List, który na swojej stronie opublikował tygodnik "Do Rzeczy" napisany został przez prof. Andrzeja Nowaka, Witolda Jurasza, prezesa Ośrodka Analiz Strategicznych oraz Tomasza Kaźmierowskiego, prezesa Fundacji Identitas.

Odnosi się on do udziału Bronisława Komorowskiego w uroczystości ku czci Clausa von Stauffenberga, nazisty, który podczas II wojny światowej mordował lub wydawał rozkazy, by mordować Polaków. Stauffenberga był jednym z autorów nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera.

Poniżej pełna treść listu:

9 lipca 2015 r., Warszawa

Do : Jego Ekscelencja Prezydent RP

Bronisław Komorowski

Szanowny Panie Prezydencie,

Z przykrością odnotowaliśmy, iż pomimo apeli kierowanych do Pana Prezydenta przez szereg osób i organizacji wziął Pan udział w akademii Fundacji Adenauera, gdzie uroczyście, jak co roku od lat 90-ych, czczono pamięć zamachowców 20 lipca 1944 roku.

Doskonale wiadomo, iż zasadniczym celem organizatorów było i jest uhonorowanie grupy niemieckich wojskowych, z pułkownikiem Clausem Schenk Grafem von Stauffenberg na czele, wybranych do odgrywania według narracji niemieckiej pierwszoplanowej roli symbolu niemieckiego oporu wobec Hitlera.

Szeroko dostępne źródła historyczne dobitnie i bez wątpliwości potwierdzają intencje grupy oficerów-zamachowców.

Ich głównym celem była ochrona armii niemieckiej przed zupełną klęską na Wschodzie oraz uchronienie Niemiec przed dalszymi ofiarami wojennymi, a także  stratami terytorialnymi przewidywanymi w wypadku całkowitej klęski. Oficerowie ci nie przejawiali żadnej szczególnej wrażliwości na los Żydów, Cyganów i Słowian, co więcej, wielu z nich, w tym sam Stauffenberg, wyrażało niedwuznacznie swoje antysemickie i antypolskie poglądy. Tak, jak czołowa postać oficerskiej opozycji, gen. Ludwig Beck, byli oni zwolennikami zbrojnego użycia Wehrmachtu dla odbudowania niemieckiego panowania w Europie Środkowej i Wschodniej.

Większość w grupie zamachowców stanowili arystokratyczni oficerowie pruscy o zdecydowanie antypolskim nastawieniu, wraz z nimi współdziałali jednak i tacy, jak Gruppenführer SS Arthur Nebe, szef Kripo i Einsatzgruppe B, czy znany z antyżydowskich działań szef berlińskiej policji von Helldorf, tak jak wielu pozostałych spiskowców powieszeni w Ploetzensee. Gotowi do przystąpienia do puczu byli i inni, czołowi dowódcy SS, jak Obergruppenführer SS Wilhelm Bittrich i Oberstgruppenführer SS Josef Dietrich, należący do najbardziej zaufanych generałów Waffen-SS.

Spiskowcom nie można odmówić swoiście pojmowanego pruskiego i niemieckiego patriotyzmu. Ten fakt nie powinien być jednak przesłanką wystarczającą do ich honorowania przez Prezydenta RP.

Konsekwentnie, z profesjonalnym wyczuciem i wysublimowaniem konstruowana niemiecka polityka historyczna godzi zarówno w prawdę historyczną jak i – pośrednio, lecz jednoznacznie - w wizerunek Rzeczypospolitej.

Prowadzi ona do nieuprawnionej relatywizacji w ocenie ówczesnych Niemiec, Wehrmachtu i samych spiskowców. Rozwija i ugruntowuje narrację, w której “nazistom” przeciwstawiani są tragiczni bohaterowie bardzo różnego autoramentu.

O ile obok postaci takich, jak Witold Pilecki, Irena Sendlerowa, czy Dom Bruno można stawiać Sophie Scholl, o tyle wydaje się być całkowicie nieuzasadnionym udział Prezydenta RP w kolejnym kroku zmierzającym w kierunku konsolidacji pozytywnego wydźwięku upamiętniania Clausa Stauffenberga i pozostałych spiskowców.

Należy tu podkreślić, że rocznica zamachu 20 lipca - po dłuższym namyśle – została przez rząd i elity zjednoczonych Niemiec uznana za najwłaściwszą okazję do corocznego zaprzysięgania rekrutów Bundeswehry. Ten co najmniej kontrowersyjny wybór winien tym bardziej skłaniać do zastanowienia i ostrożności. Niestety, tego zabrakło.

We wczorajszym wystąpieniu Pan Prezydent podkreślał, że "jaśniejszą stroną europejskiej historii XX wieku były różne formy oporu i opozycji wobec zinstytucjonalizowanego zła" zaliczając do nich Polskie Państwo Podziemne i Armię Krajową, ale także zamach 20 lipca 1944 roku. Trudno, doprawdy, o bardziej rażący przykład relatywizacji zasług i postaw, podobnie jak trudno zrozumieć uznanie zamachu grupy Stauffenberga za “opór wobec zinstytucjonalizowanego zła”, skoro dokonywali go sprawcy tegoż zła wcale nie zainteresowani jego ukróceniem ; w każdym razie nie wobec okupowanych terytoriów polskich, białoruskich, greckich, czy jugosłowiańskich.

Pan Prezydent zastrzegł, że nawet “z takimi poglądami na kwestię polską, czy żydowską odwaga jednostki przeciwstawiającej się potędze zła zawsze zasługuje na szacunek, na uznanie", ponownie wykazując brak zrozumienia motywacji spiskowców, bądź z jakichś niepojętych względów uznając ich pragmatyczne racje za godne uznania.

Dla okupowanej Polski rządy osób takich jak C.F. Goerdeler, czy L. Beck we współpracy z takimi indywiduami, jak A. Nebe, czy J. Dietrich - o ile zamachowcom udałoby się, jak zamierzali, dojść do porozumienia z zachodnimi aliantami – oznaczałyby dalsze cierpienia (najmniej antypolski w tym gronie Goerdeler domagał się powrotu do granic z 1914 r. oraz “utrzymania w rękach niemieckich przeznaczenia Polski”).

W naszej ocenie Prezydent RP nie powinien brać udziału w wydarzeniach w jakikolwiek sposób honorujących oficerów Wehrmachtu, którzy zaplanowali napad na Polskę, przeprowadzili go z wcześniej w Europie niespotykaną brutalnością, stacjonowali w niej jako okupanci nie przeciwdziałając przy tym ludobójczym działaniom państwa niemieckiego przeciw jej mieszkańcom, i wreszcie – zaplanowanego zamachu nie motywowali zbrodniczością okupacyjnych władz niemieckich, a pragmatycznym zamiarem ograniczenia strat i zachowania “tego, co się jeszcze da” dla Niemiec.

Uważamy, że Prezydent RP nie powinien wspierać tak jednoznacznego, podnoszonego do rangi symbolu wydarzenia w kalendarium niemieckiej polityki historycznej, jednocześnie tak bezpośrednio niezgodnego z racjami polskimi.

Andrzej Nowak, historyk, profesor nauk humanistycznych

Witold Jurasz, prezes Ośrodka Analiz Strategicznych

Tomasz Kaźmierowski, prezes Fundacji Identitas

 

dorzeczy.pl, telewizjarepublika.pl

Wiadomości

Tak wygląda nowe życie Daniela Martyniuka. Pokazał syna i ukochaną

Granaty hukowe w Markach. Gruzin zatrzymany przez kontrterrorystów

Trump stawia ultimatum Rosji. 50 dni na pokój, inaczej surowe cła

[PILNE] Znów płonie hala! Pożar w Siemianowicach Śląskich

Czarnek o kontrowersyjnej wystawie: to opcja niemiecka, nawet nieukryta

Najstarszy prezydent świata znów kandyduje. Wiek go nie zatrzyma

Milicic ogłosił kadrę Polski na EuroBasket 2025

Hubert Hałas – piłka nożna w sercu, inspiracja w sieci

Fundacja bije na alarm. Była wokalistka Dwa plus Jeden uparcie odrzuca pomoc, a sytuacja jest poważna

Atak rządzących na Republikę: władze stacji zawiadamiają szefa KRRiTV

Arsenal wyłoży ponad 70 mln euro za Gyokeresa. Transfer bliski finalizacji

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce, aby szefem rządu była kobieta

Tęsknota za ZOMO? Kontrowersyjne słowa profesora Markowskiego

Małgorzata Rozenek spełniła wielkie marzenie. Prezent za pół miliona złotych

Niemcy wzywają Europę do gospodarczej wojny z USA

Najnowsze

Tak wygląda nowe życie Daniela Martyniuka. Pokazał syna i ukochaną

Czarnek o kontrowersyjnej wystawie: to opcja niemiecka, nawet nieukryta

Najstarszy prezydent świata znów kandyduje. Wiek go nie zatrzyma

Milicic ogłosił kadrę Polski na EuroBasket 2025

Hubert Hałas – piłka nożna w sercu, inspiracja w sieci

Granaty hukowe w Markach. Gruzin zatrzymany przez kontrterrorystów

Trump stawia ultimatum Rosji. 50 dni na pokój, inaczej surowe cła

[PILNE] Znów płonie hala! Pożar w Siemianowicach Śląskich