– Dramat tych ludzi to jeden z elementów tej układanki - powiedział Paweł Lisiecki. - Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie ludzie w zwracanych kamienicach, są eksmitowani z budynków i tułają się gdzieś po Warszawie. Jeden z przypadków znalazł finał w Lesie Kabackim, gdzie pani Jolanta Brzeska została zamordowana - dodał.
Gościem Marcina Bąka w programie "W punkt" był poseł Prawa i Sprawiedliwości, Paweł Lisiecki. Tematem rozmowy była afera reprywatyzacyjna i powołanie w związku z nią komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.
– Drugim elementem tego wszystkiego jest podejście władz miasta stołecznego Warszawy do majątku, którym dysponuje - stwierdził poseł PiS-u. - Jest to podejście dość lekkie. Ci mieszkańcy prędzej czy później staną w drzwiach ratusza, pytając, co się z nimi stanie. Z jednej strony jest problem lokatorów, a z drugiej majątku miasta stołecznego Warszawy - zaznaczył Lisiecki.
"Obraz Polski z ostatnich 8 lat wyłania się naprawdę bardzo czarno"
– Problem jest bardzo złożony - stwierdził Lisiecki. - Wydano ponad 3 tys pozytywnych decyzji, jest to olbrzymi materiał do pracy. Ta komisja będzie miała multum pracy. Ostatecznym celem jest to, aby wynagrodzić tym osobom, które w wyniku reprywatyzacji poniosły uszczerbek na swoim zdrowiu, życiu i psychice. Te podniesione czynsze nie miałyby miejsca, gdyby te kamienice pozostały w majątku miasta - dodał poseł.
–Warszawa jest innym przypadkiem niż reszta Polski - podkreślił Paweł Lisiecki. - Był tu konkretny akt w postaci Dekretu Bieruta. Obecnie władze Warszawy go realizują. Co do pozostałej części Polski, powoli ten problem poznajemy. Do zespołu parlamentarnego ds. reprywatyzacji zwracają się kolejne osoby z innych miast Polski, wskazując na różnego rodzaju nadużycia. Ten obraz Polski z ostatnich 8 lat wyłania się naprawdę bardzo czarno - dodał.
"Niektórzy mówią nawet o mafii reprywatyzacyjnej"
– Jeżeli chodzi kwestie sądów, w kwestiach praw lokatorów, lekko powiem, mieliśmy do czynienia z niezrozumieniem tematu - stwierdził Paweł Lisiecki. - Oznacza to, ze komisja weryfikacyjna jest naprawdę potrzebna. Ona musi działać szybko - podkreślił gość programu.
– Platforma rządząc w Warszawie, ustawiła się w roli tej opcji, która pobłażała tego typu działaniom. Mało tego, urzędnicy pani Hanny Gronkiewicz-Waltz brali udział w tej działalności. Niektórzy mówią nawet o mafii reprywatyzacyjnej.To są bardzo potężne pieniądze. Skala zwrotów sięga już kilku miliardów złotych. - dodał Paweł Lisiecki.
– W komisji weryfikacyjnej będą zasiadali przedstawiciele parlamentu - powiedział poseł PiS. - Jej szefem będzie jeden z wiceministrów sprawiedliwości, bo chodzi o to, żeby można było unieważniać decyzje administracyjne, podjęte przez urzędników ratusza. Ta komisja złożona tez będzie ze społeczników, organizacji lokatorskich i to ciało będzie ciałem opiniodawczym - podkreślił Paweł Lisiecki.