Gośćmi Podsumowania Politycznego Dnia Telewizji Republika byli Paweł Lisicki - tygodnik "Do Rzeczy", Samuel Pereira - "Gazeta Polska Codziennie" i Agaton Koziński - "Polska The Times".
Goście Podsumowania Politycznego Dnia Telewizji Republika odnieśli się do sprawy kontrowersyjnej propozycji Donalda Tuska zwołania okrągłego stołu.
Redaktor Naczelny tygodnika „Do Rzeczy” Paweł Lisicki ocenił, że jest to jeden z najbardziej idiotycznych pomysłów premiera.- Pomysł czysto PR-owski. Chodzi o to, żeby pokazać, że władza coś zaproponowała, a opozycja nie chce uczestniczyć - powiedział. - Pomysł pod każdym względem idiotyczny - oddał. Jak podkreślił, tego rodzaju rozwiązania są dla krajów niedemokratycznych. - Donald Tusk chce wystąpić jako Jaruzelski, a Komorowski jako Kiszczak? – pytał publicysta. - Premier pokazuje, że nie jest szefem demokratycznego kraju, ale że stoi na czele reżimu.
Z kolei zdaniem Samuela Pereira, Donald Tusk chce się podzielić odpowiedzialnością. - Okrągły stół to jest pociągnięcie tego, co zrobił Komorowski, czyli zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego - podkreślił. - To się chyba nie udało, bo wszyscy zgodnie skrytykowali ten pomysł – dodał.
Agaton Koziński zaznaczył, że wojna polsko-polska trwa. - Nie było wspólnego planu działania ws. Ukrainy - stwierdził. Dodał, że Tusk szuka wspólnej płaszczyzny porozumienia z Jarosławem Kaczyńskim. Koziński skrytykował jednak formę tego pomysłu.
Lisicki zwrócił uwagę, że w sytuacji, kiedy władza nie radzi sobie z rządzeniem, to przychodzi inna. - Gdyby faktycznie chodziło o kwestie merytoryczne, to nie robiliby tego publicznie. Jeśli robimy to publicznie, to śledzi nas opinia publiczna i każdy gra na swoją stronę - zaznaczył.
Ze stwierdzeniem swego przedmówce zgodził się Koziński - Nie ten styl, nie ta metoda, takie sprawy załatwia się zupełnie inaczej – ocenił.
Publicyści skomentowali także sprawę posła Tomasza Kaczmarka, byłego "agenta Tomka", który został dziś zawieszony w prawach członka klubu PiS w związku z publikacją tygodnika "Wprost" o groźbach Kaczmarka wobec męża swojej partnerki.
- To nie jest postać, która do końca przemyślała swój udział w polityce. To wszystko nie pasuje do tego, czego można byłoby oczekiwać po pośle. To jest niepoważny człowiek. Jeśli niepoważny człowiek zajmował się poważnymi rzeczami, to można mieć wątpliwości, czy zajmował się niemi dobrze – skomentował Lisicki.
Agaton Koziński odniósł się do niniejszej sprawy bardzo krytycznie. – Nie chce kopać leżącego, ale to jest przerażające, że tacy ludzie zostają posłami - zakończył.