Koszmarny bałagan w szkołach, a teraz strajk nauczycieli, których postulaty ta władza bezpardonowo ignoruje, to jeden z najmocniejszych dowodów bankructwa PiS-owskiego państwa – twierdzi Tomasz Lis.
– Uczniowie nie mogą być zakładnikami central związkowych. Wierzę w odpowiedzialność i mądrość nauczycieli, i to, że egzaminy jednak się odbędą – mówiła wicepremier Beata Szydło podczas konferencji prasowej.
– Apeluję do pana Broniarza, by uczniowie mogli w spokoju napisać egzaminy. Powiedział już kiedyś, że ZNP ma potężną broń w rękach i tą bronią jest promocja uczniów. Nie zgadzam się z tym – mówiła.
Tomasz Lis ma własną teorię na temat tej sytuacji... „Koszmarny bałagan w szkołach, a teraz strajk nauczycieli, których postulaty ta władza bezpardonowo ignoruje, to jeden z najmocniejszych dowodów bankructwa PiS-owskiego państwa. Płacimy za głosy, a gdzie nie ma głosów, to z buta” – napisał na Twitterze redaktor naczelny tygodnika „Newseeek Polska”.
Koszmarny bałagan w szkołach, a teraz strajk nauczycieli, których postulaty ta władza bezpardonowo ignoruje, to jeden z najmocniejszych dowodów bankructwa PiS - owskiego państwa. Płacimy za głosy, a gdzie nie ma głosów, to z buta.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 8 kwietnia 2019