Lichocka: kłamstwo jest typową metodą polityczną PO stosowaną od wielu lat
Posłanka PiS Joanna Lichocka skomentowała w PR24 słowa Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że po ewentualnym przejęciu władzy przez PO, jego partia odpowiednio upamiętni Bitwę Warszawską. - Upominanie się Grzegorza Schetyny o Muzeum Bitwy Warszawskiej jest kolejnym dowodem hipokryzji Platformy. Oni w tej sprawie nie zrobili nic i po prostu sabotowali w przeszłości tę rocznicę - zauważyła Lichocka.
Joanna Lichocka, przypomniała w rozmowie z Piotrem Goćkiem na antenie Polskiego Radia 24, że od 1989 roku środowiska pokrewne z Platformą z małą przerwą rządzą Warszawą.
- Do tej pory jednak w stolicy nie ma ani jednego pomnika, łuku triumfalnego, jakiegoś upamiętnienia wielkiego zwycięstwa nad bolszewikami - powiedziała.
- Kłamstwo jest metodą polityczna, która jest dopuszczona i stosowana przez PO od wielu lat - stwierdziła.
- Mamy teraz tego najlepszy przykład. Przecież ludzie pamiętają co oni zrobili dla upamiętnienia Bitwy Warszawskiej. Nie zrobili nic - dodała.
Joanna Lichocka odniosła się również do trwającej kampanii wyborczej.
- Chcemy mieć jak najmocniejsze listy. Zależy nam na tym, by poprawić wynik wyborczy sprzed czterech lat. Byłoby również świetnie, gdybyśmy poprawili rezultat eurowyborów - podkreśliła.
- Chcemy mieć bezpieczną większość, która pokaże, że Polacy jednoznacznie opowiadają się za kontynuacją kierunku politycznego przyjętego w 2015 r. Będziemy zabiegać o każdy głos - dodała.
Posłanka oceniła również, że sprawy ideologiczne, wzniecane przez lewicę i PO mają zastąpić rzeczywistą rozmowę merytoryczną.
- Totalna opozycja nie ma programu i oferty dla Polaków, dlatego próbuje rozpalać konflikt wokół tematów ideologicznych. Jest to jednak polityka samobójcza - stwierdziła.
- My zaś mamy program i robimy swoje. Przedstawimy w ciągu najbliższych kilkunastu dni propozycje na kolejną kadencję i to będzie miało znaczenie - mówiła.
Czytaj także:
Sasin: druga strona sporu politycznego tej wojny ideologicznej chce
Ziemkiewicz: jak patrzę na wypięte 4 litery - LGBT, to widzę starych komuchów