– Tam nie było żadnej refleksji, że coś się złego stało… to się po prostu spodobało – stwierdził Leszek Miller, odnosząc się do okładki weekendowego wydania "Faktu", zatytułowanego "Ojciec wybrał politykę, a syn sznur".
W rozmowie z red. Robertem Mazurkiem na antenie RMF FM, były premier skomentował artykuł "Faktu" dot. samobójstwa jego syna. Przypomnijmy, że publikacja dziennika spotkała się z falą krytyki. W efekcie spowodowała ona odejście ze stanowiska redaktora naczelnego Roberta Felusia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Feluś rezygnuje ze stanowiska redaktora naczelnego "Faktu". Powodem tekst o synu Leszka Millera
Były premier wskazał, że okładka w redakcji dziennika nie wzbudziła wątpliwości, a… jedynie pozytywne reakcje. Dodał również, że publikowanie paszkwila miało na celu wyłącznie sprawienie bólu.
Miller poinformował, że będzie domagał się zadośćuczynienia materialnego oraz przeprosin na pierwszej stronie "Faktu". "Uważam, że nie można tego pominąć milczeniem" – podkreślił.
Syn polityka zmarł pod koniec sierpnia. Niedługo po zdarzeniu, prokurator Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie podał, że wstępne ustalenia wskazują, iż syn byłego premiera popełnił samobójstwo.
"…ta okładka się bardzo spodobała w zespole Faktu, tam nie było żadnej refleksji, że coś się złego stało… to się po prostu spodobało, czyli wnoszę, że to zostało zrobione z premedytacją, żeby sprawić ból."
— 10murzynków® (@10murzynkow) 10 września 2018
To dlatego @MikolajWojcik pisał, że reakcja na okładkę to "gównoburza". pic.twitter.com/74Ij5GQpB1