"To jest taka instytucja, która właściwie nie toleruje żadnego odmiennego zdania, bo natychmiast pojawiają się wrzaski, krzyki, piski, tupania, buczenie. Przy czym ci wszyscy tupiący, gwiżdżący i obrażający mówcę twierdzą, że niczego innego tak nie kochają, jak różnorodności", w taki sposób ocenił Europarlament prof. Ryszard Legutko europoseł PiS na antenie naszej stacji. W programie "W Punkt", podczas rozmowy z red. Katarzyną Gójską, polityk odniósł się do lawiny krytyki, jaką przyjąć musiał po wtorkowym wystąpieniu w Parlamencie Europejskim.
Poniżej wystąpienie prof. Legutko w Parlamencie Europejskim:
prof.Ryszard Legutko 🇵🇱
— no_8112 (@no_8112) November 22, 2022
w PE: 2 minuty gorzkiej prawdy! pic.twitter.com/aJlaE0ICD8
Rozmowa toczyła się wokół "dwóch minut gorzkiej prawdy", czyli wtorkowego wystąpienia europosła w Strasburgu. Prof. Legutko mówił, że instytucja ta "wysyła fałszywą wiadomość, że reprezentuje europejskie narody, podczas gdy tak nie jest" oraz "zainfekował europejską przestrzeń bezwstydną partyjnością". Pomimo braku jakiejkolwiek obrazoburczości w tych stwierdzeniach, rozległ się ogromny lament polityków, a sam polski eurodeputowany był wygwizdywany i obrażany.
"To nie tylko opozycja. 2/3 czy 3/4 Europarlamentu tak zareagowało. To jest dobra okazja, żeby zobaczyć co się dzieje w Europarlamencie", mówił na naszej antenie Ryszard Legutko.
#WPunkt | prof. Ryszard #Legutko (@pisorgpl):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) November 24, 2022
Wstydem dla Polski może być ten duch lokajstwa, jakby nie można było wypowiedzieć słów krytycznych do niektórych instytucji. Widać to wśród opinii publicznej polityków. Duch autokrytyki został wyparty. #włączprawdę #TVRepublika
"Pod względem takiego - przepraszam za określenie - schamienia, takiej pogardy dla wymiany zdań, jak widać Parlament Europejski nie różni się specjalnie od parlamentu polskiego. Może polska opozycja uczy się od swoich i reaguje w ten sposób, gwizdami i obelgami", mówił dalej.
Jak zauważył - Parlament Europejski to nie człowiek, aby nie robić mu przykrości na urodzinach. Wypowiedź prof. Legutki padła bowiem przy okazji "świętowania" jubileuszu Europarlamentu.
"Nikt z tych wrzeszczących kolegów, ani tych, co potem jakieś okropne rzeczy o mnie pisali, nie odniósł się do tego, co mówiłem", przyznał się Ryszard Legutko.
"Nie mówiłem jakichś ekstrawaganckich rzeczy. To niestety pokazuje, że nie ma miejsca w tym budynku i w głowach tych ludzi na cokolwiek, co by odstawało od tej ich ortodoksji. Natychmiast się reaguje w ten sposób", tłumaczył w programie "W Punkt".
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!
Najnowsze
Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!
Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych
Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!
Obajtek: paru nieodpowiedzialnych polityków drwi sobie z polskiej gospodarki