– Samo śledztwo prokuratorskie to za mało, to wymaga działań nadzwyczajnych. Przestrzeganie standardów demokratycznych jest sprawą elementarną. Jeśli dziennikarze są inwigilowani, to sprawa musi zostać wyjaśniona do końca (…) już wiadomo, że sprawa nigdy miała nie wyjść na światło dzienne – powiedział wiceszef Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Piotr Legutko o inwigilowaniu dziennikarzy przez policję.
Legutko odniósł się w rozmowie z Telewizją Republika do ujawnionej inwigilacji dziennikarzy przez dwie grupy policji. Przypomnijmy, że na wniosek insp. Zbigniewa Maja Komendanta Głównego Policji przeprowadzono audyt, który potwierdził, że powołane zostały dwie specgrupy oraz stwierdził szereg uchybień, również jeśli chodzi o rejestr korespondencji i podsłuchów. CZYTAJ WIĘCEJ
Według redaktora "Gościa Niedzielnego" temat afery podsłuchowej nie zajmował specjalnie mediów mainstreamowych, co ma teraz swoje odzwierciedlenie w pomijaniu obecnego skandalu.
– Sprawa jest niezwykle poważna. Domagaliśmy się ujawnienia mocodawców, ktoś musiał podjąć decyzje, że z naruszeniem prawa będzie prowadzić działania. Trudno mi sobie wyobrazić coś poważniejszego teraz w Polsce – powiedział Legutko.
Zdaniem wiceszefa SDP sprawa musi zostać wyjaśniona do końca, zaś każda służba i każdy pracownik wywiadu musi wiedzieć, że "to nie jest tak, że można zniszczyć notatki i sprawy nie ma".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: