Lech Wałęsa jest jak ... Putin!
- Zwróciliście uwagę, że z Wałęsą jak z Putinem? Chwilka, zanim się oburzycie - pisze Dawid Wildstein na swoim Facebooku.
Dziś wszyscy właściwie mówią o Wałęsie- ale to nieważne, przecież zawsze wiedzieliśmy, wszyscy wiedzieliśmy.
Z Putinem, bo tym co odstawił, nagle wszyscy też wiedzieli, wszyscy od zawsze byli jego przeciwnikami i rozumieli zagrożenie.
Tylko znowu pozostają pytania bez odpowiedzi.
Czemu biegano palić znicze na grobach armii czerwonej, by dobrze zrobić Putinowi?
Czemu zgodzono się na tajne umowy polskiej Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjskimi służbami specjalnymi?
Czemu ludzie koalicji PO-PSL jeździli na randki z rosyjskimi oligarchami gazowymi?
Czemu zgodzono się (daj Bóg, że UE to zablokowała) na umowę gazową z Gazpromem, która, gdyby weszła w życie, zgodnie z życzeniem Tuska i Pawlaka, uzależniałaby nas energetycznie od Rosji na dziesięciolecia?
Czemu zgodzono się na wizyty agenta KGB Patruszewa, który "pomagał" polskiej stronie w sprawie wyborów, czemu polska strona jeździła na nauki w tej kwestii do Rosji?
Czemu tulono się do Putina, zachwycano się demokracją rosyjską i oddawano śledztwo w sprawie tragedii 10 kwietnia?
Czemu Biuro Bezpieczeństwo Narodowego tworzyło analizy, w której to Rosja a nie NATO miało być gwarantem bezpieczeństwa Polski? Skąd notatki Sikorskiego wielbiące de facto Rosję?
Skąd rozbrajanie wschodniej linii bezpieczeństwa militarnego Polski, bo "stamtąd nie ma czego się bać"? Itd itd. Można mnożyć.
Z Wałęsa jest analogicznie.
Cieszę się, że wszyscy nagle wiedzieli. Darowanemu koniowi, niby, nie zagląda się w zęby nie? Ale pytania zostają...
Czemu wyzywano od wariatów tych, którzy mówili przez lata prawdę?
Czemu politycy poprzedniej ekipy angażowali się w terroryzowanie i niszczenie tych, którzy tę prawdę mówili? Czemu Komorowski z Tuskiem i jego ministrami ingerowali w wolność badań naukowych, więcej, robili rajdy na uczelnie np. Zyzaka, żeby go wyrzucić, zapowiadali, że od teraz każda magisterka o Wałęsie będzie sprawdzana pod kątem słusznej linii?
Czemu cieszono się, gdy ludzie tracili majątki na nieuczciwych procesach, wytaczanych przez Wałęsę?
Czemu wspierano niszczenie tych bohaterów, takich jak Anna Walentynowicz czy Krzysztof Wyszkowski, co chcieli po prostu prawdy?
Jakoś brak odpowiedzi na te pytania.
I jeszcze taka puenta, bo warto pamiętać. Otóż nie zawsze Wałęsa był bohaterem. Oj nie. Na początku był, np. dla GW, populistą niebezpiecznym, alkoholikiem bijącym żonę, gangsterem.Ale starczyło, że wyszły kwity na współpracę a Wałęsa zaczął nadawać na PiS... prosta droga do zostania bohaterem.
Polecamy Tu się Mówi. A. Klarenbach
Wiadomości
TYLKO U NAS: Polityczny atak na Artura Kosickiego – rzekome „ujawnienie tajemnicy” jako pretekst koalicji 13 grudnia
Wąsik o kontrowersjach wokół sędziego prowadzącego sprawę prezesa PiS: "Tak właśnie mają wyglądać niezależne sądy"
Konrad Banecki, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Gospodarczego: jak cel zdrowotny znalazł się na paragonie
Ewa Chodakowska tłumaczy się po aferze z pestycydami w jej produktach: „Jestem prześwietlana na każdym kroku” – odpowiada krytykom
Najnowsze
Ewa Chodakowska tłumaczy się po aferze z pestycydami w jej produktach: „Jestem prześwietlana na każdym kroku” – odpowiada krytykom
Zmarł Dick Cheney. Były wiceprezydent USA współpracował z Polską w kluczowym okresie
Gdzie warto pracować? Wkrótce poznamy pracodawców godnych zaufania
Artykuł sponsorowany
Prokuratura żąda informacji od Republiki ws. umowy IPN. Chcą uderzyć w Nawrockiego?
TYLKO U NAS: Polityczny atak na Artura Kosickiego – rzekome „ujawnienie tajemnicy” jako pretekst koalicji 13 grudnia
Wąsik o kontrowersjach wokół sędziego prowadzącego sprawę prezesa PiS: "Tak właśnie mają wyglądać niezależne sądy"