Wybory prezydenckie. Kuźmiuk o "planie B" Chmaja: jest w stanie wygłosić dowolną myśl

18 maja odbędą się wybory prezydenckie. Wciąż nie wiadomo, kto stwierdzi ich ważność. Ekspertyza prof. Marka Chmaja wzbudziła mocne emocje w studiu Telewizji Republika w programie Katarzyny Gójskiej „W Punkt”.
"Jest w stanie wygłosić dowolną myśl"
"Trzeba będzie wdrożyć plan B i taki plan B będzie wdrożony już jutro" – mówił we wtorek po prezydenckim wecie do ustawy incydentalnej prof. Marek Chmaj, a dziś, wraz z Przemysławem Rosatim, przedstawili na sejmowej podkomisji do spraw nowelizacji prawa wyborczego dwie ekspertyzy wskazujące, jak ten plan wykonać. Zaproponowali stwierdzenie ważności wyborów już po zaprzysiężeniu nowego prezydenta, poprzez ustawę.
Poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk ocenił że prof. Chmaj „od dłuższego czasu specjalizuje się w rożnego rodzaju interpretacjach, które nie mają żadnego związku ani z polską konstytucją, ani z polskim ustawodawstwem.”
Ale wygląda na to, że ma bardzo godziwe zlecenia z samego sektora państwowego i w związku z tym jest takim człowiekiem, że przed kamerami i przed opinią publiczną jest w stanie wygłosić dowolną myśl
- zaznaczył.
"Precedens rumuński, niestety, nie napawa optymizmem"
Witold Tumanowicz z Konfederacji przekonywał, że chodzi o to, że każda ze stron chciałaby mieć „wytrych, w sytuacji, w której wygrywa kandydat, który nam się nie podoba, żeby można było w jakiś sposób zakwestionować jego wybór, szczególnie jeśli byłyby wyniki stykowe”.
Z niepokojem patrzę na to, czy jak będą sondaże mniej przychylne dla kandydata KO, czy nie będzie kolejnej zmiany narracji, która będzie powodowała, że trzeba wybory powtórzyć, jeśli będzie niekorzystny wynik. Precedens rumuński, niestety, nie napawa optymizmem
- ocenił.
Jan Strzeżek z PSL zwracał uwagę, że prof. Chmaj nie jest w tej sprawie jedyną wyrocznią. Podkreślił, że PSL namawiało do tego, by o zmianie konstytucji w tej sprawie porozmawiać ponadpartyjnie.
Jego zdaniem ekspertyzy bywają sprzeczne, a sama ekspertyza „może być jakimś źródłem doradczym dla posłów zasiadających w podkomisji”, ale nie oznacza, że od razu będzie obowiązywać prawnie.
Prawnicy i kruczki prawne
Bartosz Grucela z Partii Razem mówił z kolei, że „ciężko sobie wyobrazić sytuację, że wybór prezydenta zostanie stwierdzony trzy lata po wyborach”. Jego zdaniem doszliśmy do takiej sytuacji, że „każde siły polityczne wykorzystują swoich prawników i kruczki prawne żeby tylko przepchnąć swoją własną narrację i kandydata i w tym wszystkich zapominają o Polsce”.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X