Kuźmiuk: Polskę można pokazywać jako wzór funkcjonowania gospodarki i środków publicznych
Gościem red. Karola Plewy w programie "Republika po południu" był eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk. – Spotka się z ministrem spraw zagranicznych naszego kraju i z premierem Morawieckim. Być może spotka się też z przedstawicielami opozycji w parlamencie. Sytuacja na tyle się zmieniła, także w KE, że raczej powinny to być spotkania finalizujące kompromis. Z naszej strony mogę powiedzieć, że zrobiliśmy wiele – mówił o nadchodzącej wizycie Timmermansa w Polsce.
Program nadchodzącej wizyty Timmermansa w Polsce
– Spotka się z ministrem spraw zagranicznych naszego kraju i z premierem Morawieckim. Być może spotka się też z przedstawicielami opozycji w parlamencie. Sytuacja na tyle się zmieniła, także w KE, że raczej powinny to być spotkania finalizujące kompromis. Z naszej strony mogę powiedzieć, że zrobiliśmy wiele. Kamieniem milowym była Biała Księga, która jasno przedstawiła nasze, słuszne skądinąd, zamiary. Dowiedzieli się na czym polegają zmiany oraz dotarło do nich, że nie jest to żaden zamach na Konstytucję – rozpoczął eurodeputowany.
– Do pana Timmermansa mam, jako poseł, spore zastrzeżenia do jego bezstronności. Parokrotnie brałem udział w komisjach czy spotkaniach plenarnych. Zdawało się, że jest głuchy na głosy płynące z Polski – dodał.
Kulminacja konfliktu za nami
– Najgorsze już za nami. Komisja w spór z Polską została wplątana przez opozycję. Parokrotnie stwierdzono już publicznie, że to dzięki opozycyjnym środowiskom. Myślę, że doszła do wniosku, że był to błąd. Co więcej, Polska jest niezwykle ważnym partnerem Unii w ujęciu chęci realizowania kolejnych projektów. Zmieniła się też atmosfera w krajach zachodnich. Angela Merkel wyraźnie zmiękczyła swoje stanowisko wobec nas, pozycja Macrona jest bardzo wątpliwa. Polskę można pokazywać jako wzór funkcjonowania gospodarki i środków publicznych – uspokajał polityk.
– Kompromis polega tym, że obydwie strony nie są do końca zadowolone. Nie jesteśmy szczęśliwi, bo zobligowano nas do nowelizacji. Nie jest to popularne w naszym środowisku. Miejmy nadzieję, że KE dostrzeże nasze zaangażowanie – wyraził nadzieję wobec nadchodzących, kluczowych dni.
Zmiana na stanowisku premiera
– To był pierwszy sygnał dla Komisji, że chcemy zakończyć stare spory, i że jesteśmy otwarci na dialog. Mam nadzieję, że relacje zawiązane między Junckerem a premierem Morawieckim będą znaczące. Pamiętajmy, że Timmermans to polityk ultra-lewicowy. Co do jego podejścia nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości. Juncker rządzi w pełni Komisją i to on odniósł się z aprobatą wobec naszych polityki – ostrzegał.