– Miałem spotkanie z panem prezesem, z którego wyszedłem zbudowany i uduchowiony. Nie dostałem miejsca na liście natomiast wierzę głęboko w zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy w najbliższych wyborach – powiedział Jacek Kurski.
Były polityk PiS mówił w TVP Info, że mimo, iż partia nie zapewniła mu startu w jesiennych wyborach, to nie ma jednak żalu do Jarosława Kaczyńskiego. – Jestem do dyspozycji i czekam na kolejne zadania – powiedział.
Kurski podkreślił, że wierzy w zwycięstwo "dobrej zmiany" i zrobi wszystko, by przyłożyć się do wygranej Zjednoczonej Prawicy. Dodał, że na listach brakuje mu m.in. Pawła Kowala.
– Nikt nie może być pewny dnia ani godziny. Trzeba się zawsze starać, jest jakiś rodzaj selekcji. Oczywiście, szkoda mi Pawła Kowala, a jeszcze bardziej szkoda mi siebie – oświadczył.
Polityk chwalił Jarosława Kaczyńskiego, który po 1989 r. zbudował jego zdaniem "największy obóz sukcesu prawicy". – Kto rok temu mógł przewidzieć, że Andrzej Duda będzie prezydentem? Jarosław Kaczyński miał tę intuicję. Jest selekcjonerem dobrej zmiany. Kapitanem drużyny jest w tej chwili Beata Szydło, sędzią pilnującym reguł uczciwego meczu, uczciwej gry jest Andrzej Duda – stwierdził Kurski.
CZYTAJ TAKŻE:
Bielan: Wyniki referendum, to kolejne odrzucenie Komorowskiego. Myślę, że nie wróci już do polityki
Sadurska: Komorowski mógł odwołać referendum, ale tego nie zrobił