Kuriozalne tłumaczenia Muzeum Auschwitz ws. rodziny Pileckiego. „Nie mogliśmy zaprosić wszystkich”
„Nikt nie może przyjąć roli tego, który ma decydować o wyborze jednych krewnych, a odrzuceniu innych. Muzeum także. Podstawą takiej oceny nie może być nawet najszlachetniejszy biogram ofiary” – pisze w oświadczeniu Muzeum Auschwitz, tłumacząc się z braku zaproszenia na obchody 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu dla rodziny rotmistrza Witolda Pileckiego. Stwierdzono także, że nie zapraszano wnuka komendanta obozu Rainera Hoessa.
W oświadczeniu przekazanym przez rzecznika prasowego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Bartosza Bartyzela ponownie podkreślono, że zaproszenia "zostały wystosowane w pierwszej kolejności do byłych więźniów obozu, jak i – za pośrednictwem różnych instytucji, mediów, czy strony internetowej – do wszystkich naocznych świadków Auschwitz mieszkających na całym świecie".
To na potwierdzenia ich obecności czekaliśmy niemal do ostatniej chwili, bowiem dla każdego z nich musieliśmy zapewnić miejsce w głównym namiocie obchodów – podkreślono. Jak poinformowano, już na kilka miesięcy przed rocznicą muzeum otrzymywało zgłoszenia od rodzin ofiar Auschwitz, które pytały o możliwość uczestnictwa. Kiedy poznaliśmy już liczbę byłych więźniów mogących być z nami w tym szczególnym dniu, w ramach istniejących możliwości staraliśmy się ugościć w namiocie jak największą liczbę krewnych – podano w oświadczeniu.
Rozumiemy emocje związane z rodziną rtm. Witolda Pileckiego. Muzeum i jego pracownicy – w publikacjach naukowych i popularyzatorskich, projektach edukacyjnych, czy konferencjach naukowych – od wielu lat starają się przypomnieć światu o tej wybitnej postaci obozowego ruchu oporu – napisano w oświadczeniu. W czasie trwających wiele miesięcy przygotowań do obchodów 70. rocznicy wyzwolenia Auschwitz nie otrzymaliśmy żadnych pytań, czy też sygnałów od krewnych Witolda Pileckiego dotyczących chęci uczestnictwa w tym wydarzeniu – poinformowano.
Nikt nie może przyjąć roli tego, który ma decydować o wyborze jednych krewnych, a odrzuceniu innych. Muzeum także. Podstawą takiej oceny nie może być nawet najszlachetniejszy biogram ofiary. Ze względu na ogromną liczbę członków rodzin ofiar Auschwitz, nie było możliwości zaproszenia wszystkich. Jedynym rozwiązaniem, które wydawało się sprawiedliwe względem wszystkich krewnych ofiar Auschwitz, było oczekiwanie na deklarację woli przyjazdu. Liczba takich deklaracji przekroczyła wielokrotnie dostępną liczbę miejsc. Dlatego wyrażamy ubolewanie, że sytuacja ta jest przedstawiana niezgodnie z faktami – napisano w oświadczeniu.
Stwierdzono w nim także, że "nieprawdą jest przedstawiana przez niektórych informacja, że na obchody 70. rocznicy wyzwolenia Auschwitz zaproszony został przez organizatorów wnuk pierwszego komendanta obozu R. Hoessa".
CZYTAJ TAKŻE:
Płużański tłumaczy milczenie o Pileckim: Był Polakiem
PiS chce odwołania dyrektora Muzeum Auschwitz. „Brak miejsca dla rodziny rotmistrza skandaliczny”
Zofia Pilecka o braku zaproszenia na rocznicę wyzwolenia Auschwitz: Przyzwyczaiłam się