– Pan Broniarz był szefem Związku Nauczycielstwa Polskiego od 1998 roku. A kiedy w 1999 wprowadzano gimnazja, pan Broniarz szedł na czele protestów przeciwko wprowadzaniu gimnazjów. Teraz okazuje się, że te gimnazja są cool – mówił w "Sygnałach Dnia" na antenie Radiowej Jedynki Paweł Kukiz.
Gościem "Sygnałów Dnia" na antenie Radiowej Jedynki był Paweł Kukiz.
Rozmowa dotyczyła m. in. wczorajszego protestu nauczycieli zorganizowanego przez ZNP. – Pan Broniarz był szefem Związku Nauczycielstwa Polskiego od 1998 roku. A kiedy w 1999 wprowadzano gimnazja, pan Broniarz szedł na czele protestów przeciwko wprowadzaniu gimnazjów. Teraz okazuje się, że te gimnazja są cool – wskazał Kukiz. – Na tych protestach najbardziej cierpią nauczyciele. Moja matka była nauczycielką, śp. teściowa była nauczycielką, żona jest nauczycielką. Mam propozycję dla minister Zalewskiej: niech oni spotkają się w wiejskiej szkole mojej żony. Bo np. w mojej wsi nikt nie miał pojęcia że taki strajk ZNP organizuje – dodał. Przyznał też, że niektóre założenia reformy mu się podobają, ale nie jest ona dopracowana. – Wyprowadzanie ludzi na ulicę w ogromnej mierze ma na celu ugranie jakiegoś kapitału politycznego przez te odtrącone, odsunięte od symbolicznego żłoba grupy – stwierdził.
"Uważam, ze trzeba zostawić ten kompromis taki, jaki jest"
Wracając do tematu aborcji, lider ugrupowania Kukiz'15 wskazał, że – jego zdaniem – "wszystkie sprawy jak aborcja, in vitro, związki partnerskie są wrzucane przez władzę, gdy chce się przykryć inne wydarzenia. Teraz spór o aborcję posłużył PO, by przykryć sprawę reprywatyzacji i Amber Gold, a PiS-owi nepotyzmu w spółkach Skarbu Państwa i CETA". – Mam szacunek dla prezesa Kaczyńskiego, zwłaszcza za to co powiedział, gdy zwracał się do Ordo Iuris, że ta ustawa zacznie działać przeciwko wam. To jest tak skomplikowana sprawa, że można dyskutować w nieskończoność. Dlatego uważam, ze trzeba zostawić ten kompromis taki, jaki jest. Natomiast nie zmienię zdania jeśli chodzi o tę grupę feministek , które traktują aborcję jako środek antykoncepcyjny i uważają, że trzymiesięczne dziecko można abortować: rączka, nóżka, główka. Żałuję, że ta moja opinia przeniosła się na wszystkie uczestniczki czarnego marszu. ona dotyczy tylko do tej grupy feministek – wskazał. Jego zdaniem o takich sprawach, jak ochrona życia, powinno się rozmawiać z zaciszu, a nie na ulicach.
CETA
Odnosząc się do umowy CETA, której Kukiz jest wielkim przeciwnikiem, powiedział, że "problem polega na tymczasowości umowy CETA". – Dopóki nie zostanie ona ratyfikowana, umowa obowiązuje w takim kształcie jak ustali sobie kilkanaście osób na świecie – zauważył. – Wracając do aborcji – może się pojawić problem uszkodzonych płodów na skutek stosowania GMO – dodał.