Kubicki: Miasto wypłaciło 119 mln zł odszkodowań klientom mecenasa Roberta N.
Gościem Telewizji Republika był Oliwer Kubicki, rzecznik Komisji Reprywatyzacyjnej. W programie odniósł się do raportu dotyczącego wypłaconych przez m.st. Warszawa odszkodowań na rzecz grupy klientów mecenasa Roberta N. - Są to działania, które mogły zagrażać bezpieczeństwu ekonomicznemu państwa.
- Do tej pory wielu Warszawiaków, Polaków, słuchając kolejnych doniesień w sprawie afery reprywatyzacyjnej myślało , że to pojedyncze sprawy, czasem bardzo szokujące. Z tych analiz wynika, że była to działalność przestępcza zorganizowanych grup, które zajmowały się wyłudzaniem odszkodowań - powiedział Kubicki.
- Miasto wypłaciło 119 mln zł odszkodowań klientom mecenasa Roberta N. (...) Są to działania, które mogą zagrażać bezpieczeństwu ekonomicznemu państwa - ocenił rzecznik.
- Jeden ze świadków mówił o tym, że czasem łapówki przekazywane urzędnikom były tak duże, że nie mieściły się w aktówce - wskazał.
- Widzimy, jak ogromna ilość pieniędzy wpadała na konta ludzi, którzy mieli odpowiednią wiedzę, kontakty. (...) Była to grupa ludzi związana z Robertem N. Ludzi, których reprezentował, ale także jego rodziny. Jego żona była wysoką urzędniczką w ministerstwie PO. Ta grupa najbliższych współpracowników zyskała 70 milionów zł. (...) Był to zorganizowany system pozwalający wyłudzać, pozyskiwać ogromne kwoty - powiedział Oliwer Kubicki.
Pytany o to, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz pojawi się na przyszłotygodniowej rozprawie odpowiedział - Mogę zdradzić, że mamy potwierdzenie odbioru wezwania na tę rozprawę, które zostało osobiście podpisane przez panią prezydent. Czy się pojawi? To się okaże.
Podkreślił, że zostało doprecyzowano już to, że jeżeli Hanna Gronkiewicz-Waltz nie stawi się na rozprawie, to osobiście będzie musiała zapłacić karę- Zobaczymy, czy pani prezydent się tego wystraszy. Czy to będzie wystarczający argument, żeby na tę rozprawę się stawić. Tym razem ani pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, ani sądy nie powinny mieć wątpliwości, że wzywamy ją osobiście, a nie jako prezydent Miasta Stołecznego Warszawy.