Różnice między mainstreamowymi partiami są tylko teoretyczne. Ostatnie lata pokazały, że w Sejmie funkcjonuje tylko jedna partia, która nazywa się Parlament RP – powiedział w "Wolnych Głosach" dziennikarz Superstacji Kuba Wątły.
– Chciałbym się rozczarować,ale mam wrażenie, że dopóki nie zmieni się układ wyboczy, dopóty będziemy funkcjonowali w schemacie jednej partii. Politycy prowadząą spór tylko i wyłącznie na potrzeby widzów, ale w momencie, w którym wyłącza się kamerę, idą razem na imprezę – stwierdził dziennikarz.
– Nie jestem przekonany, czy w dobie kryzysu, który trwa już w UE, Polacy będą zainteresowani zmianami światopoglądowymi chyba, że wmówią im to politycy. Są pewne sprawy, które powinna załatwiać każda partia i każda koalicja, niezależnie od tego, skąd się wywodzi – mówił.
Jego zdaniem PiS wygrał wybory nie siłą swojego żelaznego elektoratu, ale dlatego, że w partii znalazły się takie osoby jak Andrzej Duda czy Beata Szydło. – Bez względu na poglądy pojawia się teraz sprawa ułaskawienia Kamińskiego i wczorajsze, żenujące wystąpienia polityków w Sejmie. Te decyzje i ten sposób narracji będzie popierany tylko przez żelazny elektorat PiS – ocenił dziennikarz.
– Jesteśmy w sytuacji, która na pewnym etapie może doprowadzić do schematu, w którym partia władzy nie będzie musiała skupiać się na spełnieniu swoich obietnic wyborczych. Jeśli PiS będzie chciał zrealizować swoje zapowiedzi, to w Polsce dojdzie do kryzysu finansów publicznych – dodał.
Wątły podkreślił, że skok PO na Trybunał Konstytucyjny zaczął się w czerwcu, ale media mainstreamowe o tym nie mówiły. – PiS robi teraz dokładnie tak samo. – Cały czas poruszamy się od ściany do ściany. TK będzie mógł być niezależny tylko wtedy, gdy między politykami wszystkich partii dojdzie do konkretnej umowy w tej sprawie – stwierdził.