Komisja weryfikacyjna zakończyła przesłuchanie Roberta Nowaczyka i jego siostry Marzeny K. Adwokat zgodził się na ujawnienie swoich danych oraz wizerunku. Robert Nowaczyk, zdaniem członków komisji weryfikacyjnej, jest najważniejszym z dotychczas przesłuchiwanych świadków.
Prawnik, znany między innymi z reprywatyzacji działki pod dawnym adresem Chmielna 70 zaczął od swobodnego oświadczenia. Świadek wniósł o uchylenie nałożonej na niego kary grzywny w wysokości 10 tysięcy złotych za niestawienie się na grudniowej rozprawie. Mówił też, dlaczego stawił się przed komisją.
- Oczywiście przyszedłem tu, aby pomóc komisji wyjaśnić komisji wszelkie nieprawidłowości aczkolwiek chciałbym powiedzieć, że w związku z moją sytuacją prawno-karną będę mógł odpowiadać na pytania nie związane z tajemnicą adwokacką i postępowaniem karnym, które się toczy wobec mnie - wyjaśnił Robert Nowaczyk.
Robert Nowaczyk zeznał, że sprawami reprywatyzacyjnymi zaczął się zajmować w 1999 roku. Mówił też, że nigdy nie pracował w Kancelarii Jana Stachury, którego poznał w 2000 roku. Wyjaśnił, że działali w jednym lokalu. Odmówił natomiast odpowiedzi na pytania dotyczące współpracy z Januszem P., znajomości z Aliną D. czy też jej synem Jakubem R. Mówił jedynie, że Jakuba R. poznał dopiero gdy ten zrezygnował z pracy urzędzie miasta. Przyznał, że poznał byłego dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu Marcina Bajko. Odmówił jednak odpowiedzi czy rozmawiał z nim o reprywatyzacji.
Kolejne pytania i brak odpowiedzi
Nie chciał też odpowiedzieć na pytanie, czy wręczał urzędnikom łapówki. Chętnie mówił natomiast o związkach Jakuba R. ze służbami. Zdaniem świadka, były zastępca dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami w warszawskim ratuszu, został zatrudniony na tym stanowisku tylko po to, aby załatwił sprawę Srebrnej 16. Mówił, że problem tej nieruchomości polega na tym, że ma ona otwarte roszczenia reprywatyzacyjne.
Odpowiadając na zarzuty świadka, wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta poinformował, że decyzje w zakresie możliwości wzruszenia działań dekretowych podejmowano w latach 2008-2015 - były to decyzje ministrów infrastruktury rządu Platformy Obywatelskiej. "Pana roszczenia zostały tylko na tym etapie urzędowo podważone" - powiedział Sebastian Kaleta.
Kolejnym świadkiem była Marzena K., która korzystając z przysługującego jej prawa, konsekwentnie odmawiała udzielenia odpowiedzi na wszystkie pytania komisji.
Robert Nowaczyk i Marzena K. są w grupie osób oskarżonych o udział w przyjęciu lub wręczeniu 50 milionów złotych łapówek.