W najnowszym odcinku programu "Koniec Systemu" Dorota Kania dotarła do członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych, która zajmowała się wyjaśnianiem katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.
10 KWIETNIA 2010 ROKU
Po siedmiu latach od katastrofy smoleńskiej na jaw wychodzą szokujące fakty dot. ekspertów z Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
– Już w pierwszych dniach po katastrofie prezydenckiego samolotu 10 kwietnia 2010 roku było wiadome, że nasze władze dogadały się z Rosją. Pierwszym sygnałem było niedopuszczenie nas do wraku maszyny i blokowanie prowadzenia badań. Nie mieliśmy możliwości wglądu w podstawowe dokumenty i wyniki badań przeprowadzonych przez Rosjan – mówi jeden z członków Komisji ds. Wyjaśnienia Wypadków Lotniczych pod przewodnictwem Macieja Laska.
Jak dodaje, komisja również "nie została dopuszczona do oblotu miejsca zdarzenia i analizy działania systemu nawigacyjnego". – Utajnienie przez Rosjan tych danych ma na pewno związek z przyczynami tragedii. Rosjanie chcieli to ukryć a polski rząd im w tym pomagał – mówił.
DYMISJA PRZEWODNICZĄCEGO KOMISJI
W 2011 roku portal "Niezależna" opublikował pismo członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych, skierowane do ówczesnego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, któremu podlegała w/w komisja. Domagano się w nim dymisji płk. Edmunda Klicha – ówczesnego przewodniczącego komisji. Trzynastu z piętnastu członków komisji zarzucało mu bierną postawę podczas badania wypadku, w efekcie czego w ostatecznym raporcie międzypaństwowego komitetu lotniczego na temat katastrofy smoleńskiej nie uwzględniono wielu wniosków strony polskiej.
– Jeden z naszych ekspertów został zaatakowany przez Edmunda Klicha, wyznaczonego przez Donalda Tuska na przewodniczącego komisji. Mowa o sytuacji, gdy specjalista zawnioskował, by zbadać wpływ Rosjan na katastrofę smoleńską. Chodziło o to, by jak najszybciej sprawdzić poszlaki wskazujące na winę lotniska, ponieważ było jasne, że po opuszczeniu miejsca tragedii dostęp do dowodów będzie niemożliwy – mówił członek KBWL.
Dodał, że "tak też się stało". – Zarówno sam przewodniczący jak i politycy PO, od samego początku winą za katastrofę chcieli obarczyć polskich pilotów – mówił.
WĄTPLIWOŚCI MACIEREWICZA
– Kto i dlaczego powtrzymywał badania, które rozstrzygnęłyby wątpliwości sygnalizowane przez Antoniego Macierewicza i ekspertów kierowanego przez niego zespołu. Te wątpliwości były jak najbardziej uzasadnione.
W opozycji do Edmunda Klicha był Maciej Lasek, o którym nie wiedziało wiele osób, a który krytykował przewodniczącego za działania dot. badania katastrofy smoleńskiej. Maciej Lasek medialnie zaistniał jak został zastępcą Klicha oraz wiceprzewodniczącym komisji badania wypadków lotniczych lotnictwa państwowego, powołanej do wyjaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy prezydenckiego samolotu z 10 kwietnia 2010 roku.
ZALECENIA KBWL
W 2012 roku odbyła się konferencja na temat zaleceń Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego z udziałem wiceministra MON, który był pełnomocnikiem ministra obrony narodowej ds. wdrożenia rekomendacji raportu sporządzonego przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.
Pod koniec lipca komisja opublikowała raport końcowy, w którym znalazło się m.in. 44 zalecenia mające wyeliminować wykryte nieprawidłowości. Na początku sierpnia resort obrony narodowej przyjął ramowy program wprowadzenia zaleceń komisji. Powołano nawet specjalny zespół monitorujący i trzy zespoły zadaniowe.