Kto i co jadł na śniadanie? Znani politycy zdradzili swoje menu [wideo]
Niecodzienne pytanie padło dziś na dzień dobry ze strony prowadzącego "Polityczną kawę". - Panowie, co jedliście dziś na śniadanie? - rzekł Tomasz Sakiewicz. "Kanapki z wędliną" odpowiedział bez wahania Zbigniew Kuźmiuk, eurodeputowany PiS. "U mnie tylko owsianka", odparł Marek Sawicki, poseł do Sejmu z ramienia PSL. Panowie a gdzie robaki? - dopytywał ironicznie red. nacz. "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
Skąd ten temat? Nie tak dawno temu, bo kilka tygodni wstecz, głośnym echem w przestrzeni publicznej odbił się raport organizacji C40 Cities - swoją drogą - z 2019 roku. W myśl tego dokumentu, miasta wchodzące w skład przedsięwzięcia - w tym Warszawa - miały wprowadzać stopniowo kolejne ograniczenia, co do jedzenia mięsa, nabiału, kupowania nowych ubrań itp.
"To są pomysły inspirowane ideologicznie. Gdzieś tam faktycznie znajduje się totalna likwidacja bydła. Dopóki rozmawiamy o koncepcjach, które mają charakter dobrowolny, a wiemy, że niektórym takie rzeczy smakują, to nie mam nic przeciwko temu. Nie chcę decydować o smakach ludzi w Polsce. Jeśli jednak miałoby to mieć charakter obligatoryjny, to trzeba się temu nie tylko przeciwstawiać, ale i przed tym bronić. To jest szalona koncepcja ideologiczna. Mam tu na myśli porozumienie C40, do którego należy tez Warszawa", ocenił Zbigniew Kuźmiuk.
Chcecie poznać zdanie Marka Sawickiego? Posłuchajcie całej audycji. Jest dostępna na naszym kanale w serwisie YT. Polecamy.