- Jurek, nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz.. żadnych – tak o „Gazecie Polskiej” ks. Kazimierz Sowa mówił do Jerzego Mazgaja podczas rozmowy w słynnej już restauracji Sowa&Przyjaciele w lutym 2014 r. Do nieznanych wcześniej nagrań dotarli dziennikarze TVP Info.
Nieznane dotychczas nagrania pochodzą z rozmów, które odbyły się w lutym 2014 r. w restauracji Sowa&Przyjaciele w Warszawie, pomiędzy Pawłem Grasiem, ks. Kazimierzem Sową, ówczesnym szefem BOR, Marianem Janickim oraz biznesmenem Jerzym Mazgajem.
W pewnym fragmencie rozmów ks. Kazimierz Sowa radzi Jerzemu Mazgajowi, właścicielowi delikatesów Alma, radzi, co należy zrobić z „Gazetą Polską”:
Ks. Sowa: Kopyta jadłeś w Baku?
Mazgaj: Byłem, ale w Baku to byłem, teraz napisała, że byłem w towarzystwie przyjaciół polsko-radzieckich, cały czas mi to pisze k**** ten, no, Gazeta Polska, dzisiaj też podali, że prawda jest to, co powiedział Jarosław Kaczyński, że biznesmeni mają korzenie w PRL-u, taki… Maske (?) (…) był TPPR, a ja rzeczywiście założyłem koło TPPR-u… (…) jak to powiedzieć, gadać z tymi ch*****?
Ks. Sowa: Zniszczyć, Jurek
Mazgaj: I byłem w Baku dwa razy
Ks. Sowa: Jurek, nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz.. żadnych…
We wrześniu 2013 r. Dorota Kania i Maciej Marosz przygotowali tekst „Komunistyczna bezpieka trzęsie biznesem”. Został on napisany po tym, jak 4 września 2013 r. w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Jarosław Kaczyński powiedział, że „po 1989 r. polskim biznesem rządzi mechanizm selekcji negatywnej, charakterystyczny dla komunizmu”, co powoduje, że „duży i średni biznes, ale też mały, często jest przystanią dla ludzi PRL”
Wypowiedź Kaczyńskiego spotkała się z ostrą krytyką ówczesnej rządzącej koalicji, a także mainstreamowych dziennikarzy.
Tekst Doroty Kani i Macieja Marosza wskazuje na biznesmenów, którzy mieli związki z komunistyczną bezpiekę lub innymi organami państwowymi PRL. O wspomnianym Jerzym Mazgaju możemy przeczytać, że w dobie stanu wojennego był rezydentem Orbisu w Indiach. „Podróżował po krajach Azji i dorabiał handlem. Nie wspomina słowa o swojej działalności politycznej, jaką prowadził w drugiej połowie lat 80. Nie wystarcza mu aktywność w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i ZSMP. W 1988 r. wstąpił jeszcze do ORMO” - czytamy w tekście „Komunistyczna bezpieka trzęsie biznesem”.
Jerzy Mazgaj w roku 1998 został udziałowcem „Krakchemii”, założył firmę odzieżową Paradise Group, reprezentującą w Polsce największe światowe marki odzieżowe, był udziałowcem i właścicielem wielu spółek, w tym sieci delikatesów Alma. Alma w lutym 2017 r. zgłosiła wniosek o upadłość.
Po zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, Mazgaj powiedział, że „wynik wyborów jest fatalny” i ma „trzy miesiące, by przygotować dla siebie rezydencję w Monako”. Plany emigracji uzasadniał, tym, że „przedsiębiorca, który prowadzi wiele spółek, nie może jeszcze dodatkowo stresować się tym, że o 6 rano zapukają do niego służby, a niestety to całkiem prawdopodobne”.
Dorota Kania w tekście z lutego 2016 r. pisze o tym, że Jerzy Mazgaj, jeden z najbogatszych Polaków, był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o pseudonimie „Barbara”. Mazgaj miał zostać zarejestrowany jako TW we wrześniu 1986 r. W rozmowie z "Gazetą Polską" Mazgaj zaprzeczył swojej współpracy z SB.