Miała być przeznaczona na mięso, ale uciekła i dołączyła do stada żubrów. Krowa uciekła gospodarzowi ze Skupowa (woj. podlaskie) i wybrała wolność w Puszczy Białowieskiej. Zdjęcia turystów potwierdzają, że dobrze sobie radzi i nie zamierza wracać do niewoli.
- Czasami, powiedzmy, stado idzie w jedną stronę, ta krowa idzie w drugą. Czasami ona jest na przodzie, z tyłu i tak dalej, ale wygląda na to, że dobrze sobie radzi - mówi dla Polsat News prof. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.
Krowa uciekła z gospodarstwa wraz z innymi zwierzętami przez uszkodzone ogrodzenie. Inne krowy właścicielowi udało się złapać. Ta jedna zniknęła na dobre, bo - jak się okazało - żubry skutecznie strzegą swojej nowej towarzyszki.
- Nie łatwo jest odłowić taką krowę. Trzeba po pierwsze zlokalizować stado, mieć odpowiedni sprzęt, strzelbę ze środkami usypiającymi, uprawnienia do tego, żeby coś takiego zrobić - mówi Adam Zbryt z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. To on w listopadzie sfotografował krowę w gronie jej nowych towarzyszy.
– prawdopodobnie nie dojdzie do skutecznej krzyżówki krowy z żubrem, gdyż na wolności się to jeszcze nie udało. Ale dołączenie do stada dzikich zwierząt krowie z pewnością wyszło na dobre, bo w hodowli miała być przeznaczona na mięso – ocenili specjaliści.
"Już prawie 3 miesiące na gigancie!" - pisze na Facebooku Rafał Kowalczyk z Polskiej Akademii Nauk.