Gościem red. Marcina Bąka w popołudniowej rozmowie Telewizji Republika była ekspert ds. brytyjskich Elżbieta Królikowska-Avis. Podsumowała ostatnie lata boju o Brexit w Wielkiej Brytanii. Czy władza posłucha głosu suwerena?
– Kilka dni temu czytałam wywiad z brytyjskim ambasadorem w Polsce. Znakomitym zwierciadłem ostatnich wydarzeń weekendowych była konwencja Torysów sprzed dwóch tygodni. Jak wiadomo, Boris Johnson reprezentuje opcję twardego Brexitu. Powtarza, że wynik referendum brexitowego sprzed dwóch lat to sygnał, którego nie wolno politykom bagatelizować. Te rozmowy ślimaczą się teraz już od trzech lat – rozpoczęła Elżbieta Królikowska-Avis.
– Nie do uwierzenia było wcześniej, że głos suwerena jest istotny. Od pół roku panuje przeciwne przekonanie, co skłania gabinet Theresy May do intensywnych dyskusji – kontynuowała.
– Sytuacja jest ta sama niemal od dwóch lat. Trwa wyłącznie przeciąganie liny – wyraziła swoje przekonanie dot. Brexitu.
Przepływ ludzi
– Do Wielkiej Brytanii przypływa cała masa, ok. 350 tys. imigrantów spoza Europy. W Szwajcarii, podobnie jak w Australii, istnieje wykaz zawodów, do których akurat potrzebna jest konkretna grupa. Taki format również rozważa się dziś w Wielkiej Brytanii – wskazała Królikowska-Avis.
– Wielu Polaków mówi mi, że będzie wracało do Polski. To jest fakt. Nasi rodacy czekają tylko na np. swoje dzieci, które są na ostatnich prostych w szkołach – wspomniała o rozmowach z Polonią.
Rola Elżbiety II w Brexicie
– Wstrzymuje się od ingerencji w sprawy polityczne. To wybitnie mądra i pracowita kobieta. Pokazuje swoim przykładem na pewne wzorce, które społeczeństwo powinno uznać. Państwo, rodzina, patriotyzm… młoda generacja rodziny królewskiej przejęła dziś obowiązek reprezentowania jej na świecie. Wartości, jakimi się kierują, pozostają niezmienne – zakończyła, rozwiewając wątpliwości co do roli rodziny królewskiej w Brexicie.