Gościem Marleny Nowakowskiej w popołudniowym paśmie Telewizji Republika była Elżbieta Królikowska-Avis, ekspert ds. brytyjskich.
W Wielkiej Brytanii odbywają się przedterminowe wybory parlamentarne. Głosowanie ma przełamać brexitowy impas w brytyjskim parlamencie. Izba Gmin w dotychczasowym składzie nie była w stanie uzgodnić rozwiązania w sprawie wyjścia kraju z Unii Europejskiej. O możliwych politycznych scenariuszach na antenie Telewizji Republika Marlena Nowakowska rozmawiała z Elżbietą Królikowską-Avis, ekspertem ds. brytyjskich.
– Uprawnionych do głosowania jest 46 milionów Brytyjczyków. To pierwsze od ponad stu lat wybory odbywające się w grudniu. Zwykle wybory są w maju, kiedy pogoda jest bardziej sprzyjająca. Może mieć to wpływ na frekwencję. – zaznaczyła Królikowska-Avis.
Według ekspertki podczas kampanii wyborczej niektóre tematy zostały przemilczane:
– W tej kampanii wyborczej właściwie nie pojawiła się kwestia imigrantów. a to imigranci sprawili ze Wielka Brytania tak bardzo się zmieniła przez ostatnie trzy lata. Podziały są ogromne. Można je porównać do podziałów w USA i w Polsce. Dwie frakcje – konserwatyści i lewica liberalna – walczą ze sobą. – zaznaczyła.
Elżbieta Królikowska-Avis mówiła o zmianach na brytyjskiej scenie politycznej:
– Częściowo program konserwatystów nasycił się programem socjalistów. To już nie są ci konserwatyści spod znaku Margaret Thatcher – zauważyła ekspertka.
Wskazała także, że nastroje w Wielkie Brytanii są spolaryzowane.
– Nastroje są skrajne. Nigdy nie widziałam Wielkiej Brytanii tak podzielonej. Rzeczywiście Wielka Brytania stała się nieprzewidywalna. Wiadomo tylko ze będzie wysoka frekwencja.
Według Królikowskiej-Avis mogą mieć miejsce różne scenariusze:
– Premier Boris Johnson jest pełen entuzjazmu, ale nie byłabym na jego miejscu taka pewna co do tego. Sondaże wskazują ze Partia Konserwatywna ma tylko kilkanaście procentową przewagę nad laburzystami – podkreśliła.
– To niezwykle ważne wybory. Powiedzmy ze Boris Johnson nie uzyska większości w parlamencie, co oznacza budowanie koalicji, a konserwatyści nie mają zbyt wielu sprzymierzeńców w Izbie Gmin. Dlatego te wybory były ryzykowne. –powiedziała Królikowska-Avis.
– W tej chwili faktem jest ze Borisowi Johnsonowi udało się poderwać do czynu tę część Brytyjczyków, konserwatystów, którzy chcieli brexitu, ale którym ten temat zobojętniał. Udało mu się wzbudzić nowe nadzieje. – oceniła.