– Wielka Brytania jest cichą przystanią i nazywana małą Moskwą. Tutaj znajduje się grupa oligarchów, która zrujnowała rynek nieruchomości. Cameron musi zwracać uwagę na rosyjskich inwestorów i na to, że są jednymi z najlepszych konsumentów – powiedziała korespondentka mediów w Wielkiej Brytanii Elżbieta Królikowska-Avis.
Według prof. Piotra Wawrzyka z Uniwersytetu Warszawskiego problem rządu Beaty Szydło polega na tym, że każdy kompromis ws. Wielkiej Brytanii będzie zły. Z jednej strony albo zgodzimy się na okres przejściowy, co będzie dyskryminować Polaków, albo nie ustąpimy i Polska zostanie obarczona fiaskiem negocjacji oraz Brexitem.
Z kolei zdaniem Królikowskiej-Avis Brytyjczycy mają dość napływu 250 tysięcy imigrantów rocznie, a Cameron jest zdecydowany, żeby mieć za sobą swój elektorat, ponieważ doskonale wie, że wszystko zależy od urny wyborczej. Jednak jak dodała, odbiór społeczny posunięć premiera jest inny od oczekiwanego.
– Wystarczyło spojrzeć na ostatnia środę premiera, bo jest to rodzaj instytucji, że Cameron tłumaczy się przed parlamentem ze swoich poczynań. Philip Hammond, czyli szef dyplomacji stwierdził, że porozumienie zaproponowane przez Tuska nie jest doskonałe, ale to krok do przodu. Z kolei Daily Telegraph, czyli konserwatywny dziennik zatytułował, że to policzek – powiedziała korespondentka.
W ocenie prof. Wawrzyka wprowadzenie zmian może być sprzeczne z unijnym prawem oraz uznane za naruszenie przepływu osób, ponieważ prawo do zasiłku jest jego elementem. Jak dodał, Donald Tusk zapewne konsultował się ws. porozumienia z największymi państwami, a należy pamiętać, że Niemcy mają podobne postulaty do brytyjskich.
Goście zostali również poproszeni o ocenę współpracy UE z Rosją. Zdaniem politologa większość polityków, zwłaszcza niemieckich, nie jest w stanie wyobrazić sobie zerwania więzów gospodarczych z Rosją, zaś obecnie zaczyna dominować zwykły biznes, a nie pewne standardy. – Kto będzie następnym kanclerzem będzie dużo bardziej otwarty na postulaty Putina – dodał.
Z kolei korespondentka zwróciła uwagę, że Wielka Brytania jest obecnie cichą przystanią rosyjskich oligarchów, którzy inwestują w niej ogromne pieniądze.