Król o katastrofie smoleńskiej: Raporty MAK i Millera obrażają inteligencję przeciętnego Polaka
O śmierci prof. Zyty Gilowskiej, międzynarodowym aspekcie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego oraz 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej rozmawiali w "Politycznym Podsumowaniu Dnia" publicyści Marek Król (Super Express) i Piotr Górski (Res Publica Nowa).
– To była nieprzeciętna postać z ogromną wiedza – mówił o Zycie Gilowskiej Marek Król. – Podjęte przez nią decyzje w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, profitowały potem dynamiką gospodarczą przez kolejne lata, co przyznał zresztą Jan Krzysztof Bielecki, że gdyby nie jej działania, rząd Donalda Tuska wpadłby w zawirowania – podkreślił publicysta "Super Expressu".
Piotr Górski, pytany o ostatnią aktywność Tuska, przyznał, że przewodniczący Rady Europejskiej czyni pewne gesty, które pozwalają stwierdzić, że może chcieć wrócić do polskiej polityki. – PiS silnie zaczęło brać pod uwagę to, co dzieje się na arenie międzynarodowej i jest to moim zdaniem słuszne działanie – zaznaczył.
USA i prof. Rzepliński
Król, komentując międzynarodowy wymiar konfliktu wokół TK oświadczył, że spór konstytucyjny w naszym kraju nie interesuje Amerykanów. – To jest globalne mocarstwo, które nie będzie sobie zawracać głowy prof. Rzeplińskim. Bądźmy poważni. Każdy wyrok ma wymiar polityczny. Skoro w USA nie udało się odpolitycznić Sądu Najwyższego, to nie wierzę, by udało się to zrobić z polskim Trybunałem – przekonywał.
Pytany o słowa Lecha Wałęsy dotyczące 6. rocznicy tragedii smoleńskiej, publicysta podkreślił, że katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. nie została wyjaśniona. – To, co jest zawarte w raportach MAK i komisji Millera obraża inteligencję przeciętnego Polaka – powiedział Król, dodając, że ofiary tej tragedii "zostawiliśmy na pastwę Rosjan i dochodzenia rosyjskiego".
CZYTAJ TAKŻE:
W co gra "prezydent Europy"? "Wizyta wiceszefa KE w Polsce była uzgodniona z Donaldem Tuskiem"