„Kresy wewnętrzne”. Co w Mielniku Bug złączył
Położony nad Bugiem Mielnik, podobnie jak opisywany już przeze mnie Drohiczyn, był jednym z największych grodów Podlasia, które z czasem podupadły. Drohiczynowi przynajmniej zostały prawa miejskie i jest siedzibą diecezji ale Mielnik stracił prawa miejskie w roku 1934. Jednak Mielnik jest jedną z niewielu miejscowości na Podlasiu w której widać rozwój.
Mielnik jakby odzyskiwał częściowo dawny historyczny blask. To tutaj w roku 1504 została zawarta jedna z unii Polski z Wielkim Księstwem Litewskim, zwana Unią Mielnicką. W założeniach miała to być unia realna jak późniejsza Unia Lubelska. W praktyce nie wychodziła ona zbytnio poza unię personalną i traktat sojuszniczy bliskich sobie, ale jednak odrębnych państw. Unię upamiętniono w Mielniku tablicą, na której widnieje cytat z preambuły Unii Mielnickiej „Zgodą małe rzeczy rosną a niezgodą wielkie upadają”. Krótkie i zwięzłe podsumowanie unii polsko-litewskiej ale i w ogóle historii Rzeczypospolitej i Europy Środkowej.
Na Górze Zamkowej nie ma już zamku a Mielnik jest wsią a nie potężnym miastem. Można jednak z tego wzgórza podziwiać cudowny nadbużański krajobraz w dolinie dzikiej rzeki. Miejscowość ma też widoki na przyszłość, związana między innymi z turystyką. Do niedawna od Białowieży na południe Podlasia mieliśmy do czynienia z czarną dziurą w turystyce, mimo, że tereny te mogą być bardzo atrakcyjne dla turystów. Mielnik był jedną z pierwszych gmin, które zaczęły tę pustkę wypełniać. Dzięki przepompowni ropy naftowej w Adamowie powstała baza hotelowo-restauracyjna dla jej pracowników, która z czasem nastawiła się także na turystów. Gmina przyciąga też do siebie różnymi wydarzeniami kulturalnymi jak wystawy i koncerty w bardzo dużym zakresie, zarówno disco polo jak i ambitniejszą muzyką. Okoliczne gminy mogą się uczyć od Mielnika.