Nie widać już ich ani na naszych wewnętrznych Kresach, ani na tych utraconych, choć przed II wojną światową byli nieodłączną częścią kresowej mozaiki. Małe kresowe miasteczka zamieszkane były przez wielu Żydów, a po drogach jeździli obwoźni żydowscy handlarze ze swoim towarem. Wśród Żydów w dawnej Rzeczypospolitej szczególnie wyróżniali się chasydzi polscy, którzy w pewnym momencie zdominowali kresowe żydostwo.
Chasydyzm polski to odłam judaizmu i ruch religijny, stworzony w XVII wieku na Podolu przez Izraela ben Eliezera, zwanego Baal Szem Tow, w skrócie BeSzT. Obecnie chasydzi są uważani za odłam ultraordodoksyjnych Żydów, ale ruch ten powstał na Kresach jako mistyczny odłam judaizmu, przez ortodoksyjnych Żydów potępiony i uważany za coś w rodzaju herezji. Zgorszenie budziły nie tylko nauki cadyków – charyzmatycznych liderów chasydyzmu, którzy przykładali większą wagę do osobistej relacji z Bogiem niż do judaistycznej teologii.
Jeszcze bardziej raziła pozostałych Żydów (zarówno ortodoksyjnych jak i reformowanych) ekscentryczna forma chasydzkich modlitw. Uwielbienie Boga wyrażali w tańcu, który na tamte czasy wydawał się szalony, w ekstatycznych okrzykach i częstych wspólnych biesiadach. Nosili przy tym charakterystyczny strój, w którym wyróżniała się przede wszystkim futrzana czapa, zwana sztrajml. Golili górę głowy, pozostawiając bardzo długie brody i pejsy.
Takie szalone gromady nie były dobrze widziane ani przez Żydów ani przez gojów. Ortodoksyjni Żydzi nakładali na nich klątwy a ci reformowani uważali za wstyd dla judaizmu. Jednak Kresy okazały się dobrą glebą dla tego dość szalonego odłamu judaizmu, bo w pewnym momencie większość kresowych Żydów stała się chasydami. Podczas II wojny światowej najbardziej uderzył w nich Holokaust, bo byli łatwi do rozpoznania i ujęcia. Niemcy wymordowali praktycznie całą społeczność chasydzką na Kresach. Obecnie resztki chasydów polskich mieszkają w Izraelu i USA.