W poniedziałek lub wtorek będzie wiadomo, jak dotychczasowe poluzowanie restrykcji wpłynęło na ilość zachorowań. Wtedy będziemy wiedzieli, czy można iść dalej i wykonywać następne poluźnienia - powiedział w sobotę wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Przekazał również, że przez ostatnią dobę wykonanych zostało 14 tys. testów na obecność koronawirusa. Podkreślił, że jest 86 laboratoriów w Polsce, które mają zdolność wykonywania badań 25 tys. próbek na dobę. Dlatego - zauważył - można robić ich więcej i o to zaapelował do pracowników medycznych.
Jak dodał, uruchomiona została nowa mobilna forma badań. "Chcemy, żeby przed każdym szpitalem w Polsce, gdzie są rozstawione namioty do triażu, aby w tym miejscu powstały te punkty pobrań próbek" - tłumaczył Kraska. Podkreślił, że w początkowej fazie funkcjonowania przeznaczone są one dla osób w kwarantannie. Wyjaśnił, że "np. w 12 dobie kwarantanny osoba nią objęta może podjechać samochodem i bez wysiadania z niego mieć pobraną próbkę; wynik otrzymany w dwa dni pokaże, czy dalej ma zostać w kwarantannie".
"Badania te będą refundowane przez NFZ i chcemy, aby działały między godz. 8 a 18" - dodał. Wyraził jednocześnie nadzieję, że to zwiększy ilość pobrań w Polsce.
Wiceszef MZ pytany o ewentualne otwarcie granic zauważył, że póki co, są zamknięte do 3 maja. "Wszystko zależy od sytuacji epidemiologicznych, analizujemy je codziennie" - powiedział. "Ta decyzja będzie podejmowana praktycznie z dnia na dzień, jeśli będziemy mieli pewność, że nie spowoduje to zwiększonej liczby zakażeń" - zaznaczył.
Zakażenie koronawirusem potwierdzono dotąd u 11 067 osób, z których 499 zmarło. (