Krajewski: CBŚ postawiło dobrą diagnozę, zmierzając w kierunku zorganizowanej grupy przestępczej
W programie ,,Z wiejskiej na gorąco\'\' Aleksandra Zarzycka rozmawiała z wiceprzewodniczącym sejmowej komisji śledczej ds. Amber Jarosławem Krajewskim. W rozmowie z dziennikarką Telewizji Republika powiedział - ,,Być może wątek Cichockiego miał być jednym z wątków pobocznych, którymi funkcjonariusze mieli się nie zajmować, bo prokuratura sobie tego nie życzy - a jak będą się zajmować, to usłyszą zarzuty za utrudnianie śledztwa\'\'.
Panie przewodniczący, ile razy padło dzisiaj stwierdzenie ,,nie pamiętam"?
Nie prowadziłem takiej statystyki, ale poprosiłem mojego asystenta, żeby dokonał takiej statystyki. Miałem wrażenie, że bardzo często słyszałem stwierdzenia: ,,nie pamiętam", ,,nie przypominam sobie''.
Jak to możliwe, że pan prokurator Paszkiewicz nie pamięta jakie czynności wykonał w sprawie Amber Gold?
Moim zdaniem jest to kwestia przyjętej taktyki, jeżeli chodzi o zeznania przed komisją śledczą. Jest to osoba, która pełniła bardzo wysoką funkcję w prokuraturze w Gdańsku. (...) To oznacza, że również pan Paszkiewicz uczestniczył w naradach z funkcjonariuszami ABW. Instytucji, której prokuratura powierzyła w całości prowadzenie śledztwa.
Czy przekazanie sprawy do ABW, a nie do CBŚ to w pana opinii był błąd?
To była kwestia decyzji, która mogła zakończyć się różnie. CBŚ postawiło dobrą diagnozę, zmierzając w kierunku zorganizowanej grupy przestępczej. (...) Uważam, że brakuje konkretnych działań ze strony prokuratury, które zmierzałyby w kierunku tego, żeby na ławie oskarżonych zasiadł ktoś jeszcze oprócz Marcina P. oraz jego żony. (...) Po powstaniu komisji śledczej na ławie oskarżonych w aferze Amber Gold znajduje się łącznie 5 osób.
Wiemy, że na podsłuchach pada nazwisko syna ówczesnego premiera, pada także nazwisko ministra Jacka Cichockiego. Co prokuratorzy robią z tymi podsłuchami? Jakie działania podejmują?
Z punktu widzenia pracy operacyjnej funkcjonariuszy bardzo ważne było ustalenie, czy osoba pana Jacka Cichockiego przewija się również w innych rozmowach. A także, czy w ogóle doszło do spotkania, bądź też próby nawiązania kontaktu między współpracownikiem Marcina P. oraz ministrem Cichockim. Być może ten wątek miał być jednym z wątków pobocznych, którymi funkcjonariusze mieli się nie zajmować, bo prokuratura sobie tego nie życzy - a jak będą się zajmować, to usłyszą zarzuty za utrudnianie śledztwa.