- Czas przeszukania domu i biura poselskiego posła PSL Jana Burego wskazuje, że tym zabiegiem Donald Tusk chciał postawić koalicjanta do pionu. Pokłosiem afery taśmowej jest to, że zastrasza się polityków wahających się, a do świadomości posłów wrzuca się wątki kryminalne - mówił w Telewizji Republika Maks Kraczkowski z PiS.
- Trudno dziś powiedzieć, czy celem działań CBA był szantaż policyjny. Chcemy to wyjaśnić na zwołanym na wtorek na godz. 9.00 nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Czekamy na informacje o tej akcji z CBA i Prokuratury - powiedział Stanisław Wziątek z SLD, członek speckomisji.
Wczoraj do biura poselskiego posła PSL Jana Burego wkroczyło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Akcję przeprowadzono na kilkanaście godzin przed planowanym w Sejmie głosowaniem nad konstruktywnym wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska oraz nad odwołaniem urzędującego szefa MSW, skompromitowanego wskutek ujawnienia afery taśmowej Bartłomieja Sienkiewicza.
Kraczkowski: Takie kuglowanie demokracją pokazuje, że nie jesteśmy państwem europejskim
- Przeciąganie dzisiejszego posiedzenia Sejmu daje powody do podejrzeń, że PO i PSL kupczyli głosami. W końcu Sienkiewicza udało się na stanowisku utrzymać, ale tylko pięcioma głosami. Takie kuglowanie demokracją pokazuje, że nie jesteśmy państwem europejskim, ale rządzonym przez kartele krajem południowoamerykańskim - powiedział Kraczkowski.
- Wszystko, co dotyczy PO-PSL w zakresie wotum nieufności jak i w zakresie Sienkiewicza, było ustalone - stwierdził z kolei Wziątek.
CZYTAJ TAKŻE:
Głosowanie w sprawie Sienkiewicza dopiero 22 lipca? Pawlak proponuje przerwę w obradach