Prezydent USA Donald Trump odmówił przyjęcia w Białym Domu koszykarzy najlepszej drużyny ostatniego sezonu zespołu Golden State Warriors. Publicysta „Gazety Polskiej” Maciej Kożuszek uważa, że polityka stara się przenikać do coraz to nowych sfer życia, a w konflikt polityczny w USA coraz bardziej zaangażowani są sportowcy. Sprawia to, że już nawet sport przestaje być bezpartyjną sferą życia wolną od konotacji politycznych.
Trump po swojemu
– Odwołanie wizyty najlepszej drużyny NBA ubiegłego sezonu w Białym Domu jest istotną zmianą i bardzo odważnym ruchem ze strony Donalda Trumpa. Ta wizyta od zawsze miała ogromne znaczenie wizerunkowe i była świetnym chwytem reklamowym. Najlepsza drużyna uhonorowana przez prezydenta, to było połączenie takiego amerykańskiego patriotyzmu ze światem sportu, który dla amerykanów jest bardzo ważny – rozpoczął publicysta
– Barack Obama zawsze bardzo celował w takie wizerunkowe zagrania i chętnie gościł sportowców w Białym Domu. Prywatnie jest wielkim fanem koszykówki i kibicem Chicago Bulls. Wykorzystywał, więc to politycznie i pokazywał się jako typowy Amerykanin, który kibicuje, który się sportem interesuje i ma swoją ulubioną drużynę. W USA sport daje poczucie wspólnoty i jest przejawem narodowego patriotyzmu, co często politycy wykorzystują – zauważa Kożuszek.
– Donald Trump pokazał zaś, że takie wizerunkowe przedsięwzięcia go nie interesują na tyle, by zrezygnować ze swoich przekonań i swojego stylu bycia. Uważa, że koszykarze obrazili urząd prezydenta, a oni oskarżają go o dyskryminację – informuje publicysta.
– Sytuacje jest śmieszna i trochę kuriozalna, ale pokazuje to, że podział polityczny w USA jest coraz głębszy. Pokazuje to również, że polityka przeniknęła nawet do świata sportu – zauważa Kożuszek.
– Wokół Trumpa została stworzona ogromna histeria, co jest dosyć śmieszne. Jest to wpływ ideologii lewicowej, której to co robi Trump jest nie w smak. Szkoda jednak, że lewica dobrała się nawet do sportu, który był ostoją bezpartyjnego patriotyzmu, który był jednym z głównych elementów spajających wspólnotę – komentuje dalej dziennikarz.
Trump przyjął strategię bezpośredniego uderzania w problem, co nie podoba się nawet niektórym konserwatywnym komentatorom – dodaje publicysta.
Doktryna politycznej poprawności bardzo chce wpływać na społeczeństwo. Uważam jednak, że nie powinna się ona mieszać do świata sportu – zakończył Maciej Kożuszek