Koziński: Jarosław Kaczyński bardzo pilnuje, żeby Beata Szydło nie wychodziła ze swojej roli
– Jarosław Kaczyński powiedział, że premier Beata Szydło i jej rząd to eksperyment. Szkoda, że nie dodał, że eksperyment udany, bo Szydło generalnie radzi sobie dobrze. Wiadomo, że są wpadki i błędy, ale ogólnie nie jest źle – mówił na antenie Telewizji Republika Agaton Koziński, dziennikarz "Polska The Times”, który wraz z Elizą Olczyk z "Wprost” był gościem Politycznego Podsumowania Dnia.
Publicyści komentowali relacje między najważniejszymi osobami w Polsce. – Widać, że Jarosław Kaczyński bardzo pilnuje, żeby Szydło nie wychodziła ze swojej roli. Przykład – trzy dni po żarcie pani premier, która powiedziała, że czuje się, jak premier Europy, bo dużo lata, Kaczyński dał się sfotografować z Cameronem – mówił Koziński.
Publicysta powiedział także, że nawet niesamodzielny premier ma ogromną władzę, ponieważ pod nim są tysiące ludzi i ogromne pieniądze. – Może człowiekowi odbić woda sodowa – dodał.
"Szydło na pewno się denerwuje"
Goście Telewizji Republika odnieśli się również do doniesień medialnych, według których Mateusz Morawiecki ma zostać premierem. Zdaniem Olczyk nie ma lepszego sposobu na spalenie kandydata, niż powiedzenie, że będzie premierem w mediach. – Szydło na pewno się denerwuje. Powiedziała, że pod koniec roku nadejdzie czas na rozliczenie Mateusza Morawieckiego i jego programu gospodarczego –dodała.
Z kolei Koziński ocenił, że te informacje to bzdury, zaś Morawiecki nie będzie w przewidywalnej przyszłości premierem. – Choć nigdy nie mówmy nigdy – zaznaczył.
Balcerowicz pomoże Ukrainie?
Publicyści spierali się o to, czy Ukraina jest w tej samej sytuacji, co Polska w 1989 roku. Zdaniem dziennikarki "Wprost" Ukraina znajduje się w zupełnie innym miejscu, niż Polska w 1989 roku. – Balcerowicz już nie zrobi prywatyzacji. To zupełnie inna struktura. Tam są całe klany oligarchów posiadających ogromne majątki – argumentowała.
Z kolei Koziński zwrócił uwagę na fakt, że jeśli Balcerowicz brał się za coś, to szło to niewiarygodnym tempem. – Ukraina znajduje się w podobnym punkcie, jak my w 1989 roku. Fakt, ostatnie dwa lata zmarnowała. Polska zrobiła znacznie więcej w latach 1989-91, niż Ukraina w 2014-16 – ocenił. Koziński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Morawiecki: Ktoś inny konsumuje owoce naszego wzrostu. Pracujemy więcej niż zachód, zarabiamy mniej